NHL: Pittsburgh Penguins wracają na pierwsze miejsce

AFP
AFP

Aktualni mistrzowie NHL Pittsburgh Penguins po drugim zwycięstwie w odstępie 24 godzin, awansowali ponownie na pierwszą lokatę w konferencji Wschodniej.

Dzień po pokonaniu New Jersey Devils 5:2, rywalem Pingwinów w PPG Paints Arena byli Carolina Hurricanes. Podopieczni Billa Petersa mimo dużo niższej pozycji w tabeli, stawili mocny opór gospodarzom.

Po dwóch tercjach goście z Karoliny Północnej prowadzili 2:1 po golach Eliasa Lindholma i Lee Stempniaka. Dla Penguins po raz 26. w sezonie trafił Sidney Crosby.

W trzeciej tercji szybko do wyrównania doprowadził Chris Kunitz, a na niecałe pięć minut przed końcem meczu decydującego gola zdobył Carl Hagelin. Była to trzecia wygrana z rzędu Penguins, którzy wyprzedzili o punkt Columbus Blue Jackets w tabeli konferencji Wschodniej.

Robby Fabbri zagrał mecz życia i pomógł St. Louis Blues w pewnym zwycięstwie nad Philadelphia Flyers 6:3. 20-letni środkowy ataku z Kanady po raz pierwszy w karierze popisał się hat-trickiem prowadząc Bluesmenów do 14. zwycięstwa przed własną publicznością.

[color=black]ZOBACZ WIDEO Marcin Kolusz: Cieszę się z zaangażowania chłopaków

[/color]

Wielki powrót przeciwko Montreal Canadiens zaliczyli hokeiści z Tampy. Jeszcze po dwóch tercjach przyjezdni prowadzili w Amalie Arena 3:1. W 52. minucie gola kontaktowego zdobył Victor Hedman. Pięć minut później Szwedzki defensor zaliczył 24. asystę w sezonie przy wyrównującym golu Ondrej Palata.

W dogrywce o wygranej Lightning przesądził Tyler Johnson, który wcześniej w pierwszej tercji otworzył wynik dla gospodarzy. Dzięki wygranej zespół z Tampy zbliżył się na punkt do miejsca gwarantującego awans do play-off.

Wyniki:

Florida Panthers - Toronto Maple Leafs 2:3 karn. (0:1, 0:1, 2:0, 0:0, 0:1 k.)

Pittsburgh Penguins - Carolina Hurricanes 3:2 (0:1, 1:1, 2:0)

Tampa Bay Lightning - Montreal Canadiens 4:3 dogr. (1:2, 0:1, 2:0, 1:0)

St. Louis Blues - Philadelphia Flyers 6:3 (2:1, 0:1, 4:1)

Vancouver Canucks - Los Angeles Kings 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)

Komentarze (0)