JKH zwycięża w pierwszym meczu finałowym. JKH Czarne Jastrzębie ? HC GKS Katowice 7:1

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pierwszym finałowym starciu pierwszej ligi zespół JKH Czarne Jastrzębie odniósł pewne zwycięstwo pokonując HC GKS Katowice 7:1 (2:0,4:0,1:1). Od pierwszego gwizdka inicjatywę przejęli gospodarze, którzy często atakując jedynie chwilami pozwalali gościom z Katowic na wyprowadzanie akcji. Zawodnikiem meczu wybrany został świetnie dziś broniący - <b>Kamil Kosowski</b>. JKH objął prowadzenie 1:0 w finałowej rywalizacji, która toczy się do trzech zwycięstw.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze minuty spotkania potwierdziły, że zdecydowanym faworytem do awansu jest zespół Czarnych Jastrzębi, który od początku narzucił rywalowi swój styl gry. W 2. minucie z ostrego kąta na bramkę uderzył Rafał Bibrzycki, ale strzał był minimalnie niecelny. Z upływem czasu jastrzębianie byli co raz dokładniejsi i tym samym sporo pracy miał bramkarz HC GKS - Marek Goj. Pierwsza bramka spotkania padła w 9. minucie, kiedy to jadący prawą stroną Arkadiusz Kąkol dokładnie podał na lewo do Damiana Kiełbasy, a ten precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę umieścił krążek w bramce. Jednobramkowe prowadzenie było zbyt małe dla gospodarzy, którzy jeszcze w tej tercji chcieli zdobyć kolejne trafienia. Efektem tego było kolejne strzały zawodników JKH.

Po straceniu pierwszej bramki między słupkami dobrze spisywał się Goj, ale w 17. minucie po raz kolejny musiał wyciągać krążek z bramki. Tym razem Maciej Rajski pewnie uderzył pod poprzeczkę z bliskiej odległości, nie dając żadnych szans golkiperowi. Ostatnie minuty pierwszej odsłony przyniosły jeszcze emocję, ale zabrakło kolejnych goli, na które musieliśmy poczekać do drugiej tercji.

Druga tercja to ponownie dominacja ?Czarnych Jastrzębie?, którzy znów rozpoczęli ostre strzelanie na bramkę gości. W 23. minucie groźnie uderzył Andrzej Szoke, ale z wyłapaniem krążka poradził sobie Goj. Jastrzębianie byli jednak konsekwentni w swoich próbach i w 29. minucie było już 3:0 dla JKH. Na listę strzelców wpisał się tym razem Jakub Radwan, a asystował mu Tomasz Maćkowiak. Nie minęła minuta od bramki Radwana, a padł kolejny gol dla Czarnych Jastrzębi. Drugiego gola w spotkaniu zdobył Maciej Rajski, który w odróżnieniu od poprzedniego trafienia zaskoczył bramkarza strzałem z dalszej odległości. Dwie szybko stracone bramki spowodowały, że szkoleniowiec HC GKS - Ales Flasar zdecydował się na zmianę bramkarzy i desygnował na lód Marka Batkiewicza. Strata czterech bramek była już bardzo wysoka, ale mimo tego katowiczanie nadal próbowali sforsować defensywę jastrzębian. Dobrą okazją była gra w przewadze od 33. minuty, ale między słupkami świetnie radził sobie Kamil Kosowski. Niewykorzystane szanse katowiczan zemściły się na tym zespole i w 37. minucie padł piąty już gol dla JKH. Spod niebieskiej ?huknął? Rudolf Wolf, którego strzały właśnie z tej pozycji najczęściej trafiają do bramki przeciwnika. Gospodarze nie zwalniali tempa i w krótkim odstępie czasu, bo w 38. minucie zdobyli kolejnego gola. Będący wówczas tuż przed bramką gości Jakub Radwan skutecznie wykorzystał wyśmienitą sytuację. Po dwóch tercjach wynik spotkania był już zatem przesądzony, gdyż mało prawdopodobne było, ażeby dobrze grający jastrzębianie stracili aż sześć bramek.

W trzeciej odsłonie meczu gospodarze mogli zagrać już nieco spokojniej. Lekkie rozluźnienie gospodarzy zauważyli katowiczanie, którzy zaczęli śmiało atakować. W 47. minucie szczęścia spróbowali Pavel Mareczek i Sebastian Fonfara, ale na posterunku wciąż czujny był Kamil Kosowski. Dwie minuty później ofiarną interwencją popisał się Damian Kiełbasa, który ciałem zablokował strzał Sławomira Wielocha. W 51. minucie spotkanie trener gospodarzy Stanisław Małkow widząc, że wynik jest już niezagrożony postanowił dokonać zmiany bramkarzy. Na tafli pojawił się Piotr Jakubowski, który zastąpił pożegnanego gromkimi brawami - Kamila Kosowskiego. Zmianę w bramce JKH wykorzystali zawodnicy HC GKS, którzy od razu postanowili sprawdzić formę Jakubowskiego. W 53. minucie jastrzębski bramkarz był nieco zasłonięty i katowiczanom udało się zdobyć honorowego gola. Z niebieskiej skutecznie strzelił wtedy Krzysztof Kozłowski. To było jednak wszystko na co mogli sobie pozwolić katowiczanie, gdyż obrona gospodarzy do kolejnych trafień już nie dopuściła. Jeszcze przed syreną końcową w 58. minucie strzelając na 7:1 wynik spotkania ustalił Tomasz Mackiewicz.

JKH ?Czarne Jastrzębie? ? HC GKS Katowice 7:1 (2:0,4:0,1:1)

1:0 - Damian Kiełbasa (Arkadiusz Kąkol) 9

2:0 - Maciej Rajski (Andrzej Szoke, Tomasz Kulas) 17

3:0 - Jakub Radwan (Tomasz Maćkowiak) 29

4:0 - Maciej Rajski (Andrzej Szoke) 30

5:0 - Rudolf Wolf (Mateusz Danieluk, Dimitri Spirin) 37

6:0 - Jakub Radwan (Tomasz Maćkowiak, Piotr Gil) 38

6:1 - Krzysztof Kozłowski (Robert Grabarczyk) 53

7:1 - Tomasz Mackiewicz (Arkadiusz Kąkol, Grzegorz Gąska) 58

Strzały:43:30

Kary:6:16

Widzów:1200

Składy:

JKH Czarne Jastrzębie: Kosowski ( od 51 min. Jakubowski) - Szynal(2), Wolf, Danieluk, Spirin, Bernacki - Gąska(2), Gil, Maćkowiak, Bibrzycki, Radwan - Piotrowski, Pastryk, Kulas(2), Szoke - Rajski, Górny, Bryk, Kąkol, Mackiewicz, Kiełbasa.

Trener: Stanisław Małkow.

HC GKS Katowice: Goj ( od 29 min. Batkiewicz(4)) - Marecek(2), Dudek(4), Wieloch, Trybuś, Zetik(2) - Kozłowski, Sosiński, Grobarczyk, Cichoń, Fonfara S. (2) - Tokesi, Szymański Marek, Drozdowicz, Golec, Sobała(2), Fonfara R., Domagała, Szymański Mateusz.

Trener: Ales Flasar

Źródło artykułu:
Komentarze (0)