Pierwsza tercja meczu Philadelphia Flyers - Boston Bruins była jak najbardziej udana dla gospodarzy. W 12 minucie hokeiści Flyers wyszli na prowadzenie po golu zdobytym przez Jeff'a Carter'a, który zanotował 17 trafienie w tym sezonie. Kolejna partia nie była już tak udana dla ekipy Philadelphii. Golkiper gospodarzy - Antero Niittymaki, dwukrotnie skapitulował w tej odsłonie. Pierwszy gol padł łupem Marca Savarda, natomiast drugi Marco Sturma. Warto też dodać, iż obie bramki padły gry Bruins grały w przewadze. Początek kolejnej partii nie był udany dla ekipy z Wachovia Center, bowiem stracili oni 3 gola. Na bramkę strzeżoną przez Fina celnie uderzył Peter Schaefer. Wszystko wskazywało na to, że po 45 minutach został wyłoniony zwycięzca, ale nic bardziej mylnego. Podopieczni Johna Stevens'a otrząsnęli się bardzo szybko i ruszyli do ataku. W 51. minucie spotkania Scott Hartnell pokonał bramkarza gości - Alexa Auld'a. Dwie minuty później Simon Gagne dograł do Daniela Briera, a ten doprowadził do remisu 3:3. Końcowe minuty pojedynku nie zmieniły już wyniku, dlatego do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej lepsi okazali się hokeiści z Bostonu. Już w 43 sekundzie doliczonego czasu Aaron Ward pokonał Miittymaki'ego i zapewnił Bruins zwycięstwo w tym spotkaniu.
Dość niespodziewanie w Los Angeles na lodowisku Staples Center drużyna Gwiazd z Dallas przegrała z miejscowymi Królami. O zwycięstwie gospodarzy zadecydowała seria rzutów karnych, w której lepsi okazali się hokeiści Kings. Początek meczu był jednak udany dla gości. Najpierw w 3 minucie 20 sekundzie spotkania do bramki strzeżonej przez Jasona LaBarberę trafił Jeff Halpern, a następnie 16 sekund później na 2:0 podwyższył Loui Eriksson. Radość z wypracowanego prowadzenia nie trwała jednak zbyt długo. Już w 11 minucie pojedynku był remis 2:2. Wszystko to za sprawą bramek zdobytych przez Alexandra Frolova oraz Dereka Armstronga. Ostatecznie po 20 minutach meczu na tablicy widniał wynik 2:2. W kolejnej tercji lepiej spisywali się gospodarze, którzy stwarzali groźniejsze sytuacje, ale brakowało skuteczności. Dopiero w 35. minucie Marty'ego Turco pokonał wspaniałym strzałem z daleka Anze Kopitar. Gospodarze prowadzenia nie oddali już do końca tej odsłony. Jednak w 48. minucie również uderzeń z daleka gola zdobył Matt Niskanen, który wykorzystał podanie Mike'a Modano. Tym samym doprowadził on do remisu 3:3. Później już żadna z drużyn nie zdołała zdobyć zwycięskiej bramki. Rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka, więc potrzebne były rzuty karne. W nich lepsi okazali się Królowie, którym dwukrotnie udało się pokonać Turco, natomiast Gwiazdy strzeliły tylko 1 bramkę autorstwa Antti Miettinena.
W najciekawszym spotkaniu rozgrywanym w Ottawie miejscowi Senatorzy pokonali Czerwonego Skrzydła z Detroit 3:2. Podopieczni Josha Paddock'a od samego początku spotkania przystąpili do ataku. Opłaciło się to bardzo szybko, gdyż już w 69 sekundzie meczu pokonali oni czeskiego golkipera Detroit Red Wings - Dominika Haska. Bramkę dla Ottawy zdobył Daniel Alfredsson, który uderzył w lewy dolny róg bramki. Goście nie mieli zamiaru się poddać, dlatego ruszyli do ataku a w szczególności Hernik Zetterberg oraz Nicklas Lindstrom nie udalo im się jednak zdobyć bramki wyrównującej, bowiem znakomicie tego dnia spisywał się Kanadyjczyk Ray Emery. Ostatecznie pierwsza tercja padła łupem gospodarzy, którzy w późniejszych minutach spotkania dawali graczom z Detroit coraz większą swobodę na lodowisku. Podobnie jak w pierwszej odsłonie tak i na początku drugiej Senatorzy ruszyli do zmasowanego ataku, który po raz kolejny przyniósł korzyści w postaci bramki na 2:0. Tym razem Haska pokonał Mike Fisher, który zanotował 16 trafienie w tym sezonie. Kolejne minuty pojedynku to już przewaga gości, którzy próbowali ataku pozycyjnego, ale nie przynosiło to zamierzonego efektu. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń i ostatecznie na 20 minut przed końcem prowadzili oni 2:0. Nic nie wskazywało na to żeby Ray Emery został tego dnia pokonany przez hokeistów Red Wings. Jednak zawodnicy ekipy przyjezdnej nie mieli najmniejszego zamiaru się poddawać i od początku ostatniej partii ruszyli do ofensywy. Kilka minut później cieszyli się oni ze zdobycia pierwszego gola w tym spotkaniu. Jego autorem został Brian Rafalski, który uderzył w lewy dolny róg bramki. Niespełna 180 sekund później mniej więcej w to samo miejsce uderzył jego kolega z drużyny - Jiri Hudler i w ten sposób doprowadził do wyrównania. Wydawało się, że wynik jest już ustalony, ale dał o sobie znać po raz kolejny Daniel Alfredsson, który strzelił drugą bramkę w tym pojedynku i 28 w sezonie ustalając tym samym rezultalt spotkania na 3:2 dla gospodarzy. Przyjezdnym zabrakło już czasu aby doprowadzić do remisu. Dla Ottawy było to 29. zwycięstwo, natomiast dla Detroit była to 13 porażka w tym sezonie.
Prawdziwy festiwal strzelecki miał miejsce w RBC Center, gdzie tamtejsza drużyna Caroliny Hurricanes musiała uznać wyższość Colorado Avalanche przegrywając 5:4. O zwycięstwie gości zadecydowała fantastyczna trzecia tercja, którą gracze z Colorado wygrali aż 3:0. Pierwsza odsłona była bardzo udana dla hokeistów Caroliny. Już w 9 minucie wyszli oni na prowadzenie po bramce zdobytej przez Erika Cole'a. Zawodnik ten uderzył w prawy górny róg bramki, a golkiper drużyny przyjezdnej - Jose Theodore nie miał w tej sytuacji nic do powiedzenia. Avalanche próbowali doprowadzić do wyrównania, ale zamiast tego niespełna 10 minut później stracili kolejnego gola. Tym razem celnym strzałem w lewy dolny róg popisał się Keith Aucoin, który zanotował dopiero 2 trafienie w tym sezonie. Po pierwszej tercji wszystko było jak najbardziej po myśli zawodników Hurricanes. Radość ucichła jednak na początku kolejnej partii. Już w 50 sekundzie II odsłony Cama Ward'a pokonał doświadczony Milan Hejduk. 31-letni gracz z Czech uderzył w lewy górny róg bramki i nie dał tym samym szans golkiperowi Caroliny. Jednak już niespełna 3 minuty później podopieczni Peter'a Laviolette'a odzyskali prowadzenie różnicą 2 goli. Wszystko to za sprawą Chada LaRose. W 31 minucie pojedynku po raz kolejny stopniała przewaga gospodarzy. Tym razem na listę strzelców wpisał się Paul Stastny. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do graczy z RBC Center. Cory Stillman wykorzystał dogranie Casey'a Borer'a i tym samym zdobył swoją 20 bramkę w tym sezonie. Po dwóch tercjach Hurricanes prowadzili różnicą 2 goli - 4:2 i niewiele wskazywało na to aby goście wyjeżdżali z Caroliny z dwoma punktami. Jednak niemożliwe stało się możliwym. Początkowo obrońcy i bramkarz gospodarzy stawiali duży opór ofensywnych graczom Colorado, ale w miarę upływu czasu zaczęło brakować im sił. Hokeiści Avalanche po raz pierwszy wykorzystali to w 51 minucie meczu, kiedy to Ward'a pokonał Cody McLeod. Ponad trzy minuty później do remisu doprowadził Marek Svatos, a 127 sekund później ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania na 5:4 dla Avalanche. Przy ostatniej bramce asystę zaliczył polski hokeista - Wojtek Wolski, który ma już na swoim koncie 13 bramek i 15 asyst w NHL.
Na lodowisku Nationwide Arena w Columbus w stanie Ohio doszło do niezwykle wyrównanego pojedynku pomiędzy miejscową ekipą Blue Jackets a drużyną Nashville Predators. Zwycięsko z tego pojedynku wyszli gospodarze, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony w grze defensywnej. W pierwszej tercji żadna z ekip nie zdołała pokonać bramkarza ekipy przeciwnej. W efekcie tego po 20 minutach sprawa zwycięstwa była nadal otwarta. Dopiero pod koniec II tercji Predatorów na prowadzenie wyprowadził Alexander Radulov, który pokonał Pascala Leclaire'a strzałem w lewy górny róg. Trzecia tercja należała już do gospodarzy, którzy niemal natychmiast ruszyli do ofensywy. Początkowo nie przynosiło to efektu, ale w 51 minucie pojedynku Rostislav Klesla celnie uderzył w środek bramki, a Chris'owi Mason'owi pozostało tylko wyjąć krążek. Po 60 minutach gry Columbus remisowało z Nashville 1:1, co oznaczało, iż do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka, jednak i ona nie zmieniła rezultatu. W karnych lepsi okazali się gospodarze, którym udało się raz pokonać Mason'a natomiast gościom ani razu na 3 strzały. W spotkaniu tym z bardzo dobrej strony pokazali się bramkarze. Leclaire obronił 26 strzałów, zaś Mason 28.
Bardzo ciekawe spotkanie odbyło się na lodowisku Philips Arena w Atlancie, gdzie tamtejszy zespół Thrashers zmierzył się z Pingwinami z Pittsburgh'a. Goście przegrali po rzutach karnych 3:2. Pierwsza tercja była niezwykle wyrównana. Pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył znakomity Sidney Crosby, który zaliczył 19 trafienie w sezonie. Młody gracz Pingwinów uderzył bardzo silnie w środek bramki, a golkiper gospodarzy - Kari Lehtonen skapitulował. Wyrównał w 10 minucie pojedynku Ilya Kovalchuk - 37. gol w tym sezonie. W drugiej tercji po raz kolejny dał o sobie znać Crosby, który po raz drugi pokonał Lehtonena i tym samym wyprowadził ekipę z Pittsburgha na kolejne prowadzenie w tym meczu. W trzeciej odsłonie goście praktycznie nie istnieli. Gospodarze robili co mogli aby doprowadzić chociażby do wyrównania. Udało im się to 42 minucie, kiedy to Bobby Holik celnie uderzył w środek bramki. Po 60 minutach był remis 2:2. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, dlatego zarządono karne. W nich lepiej spisali się gracze Atlanty, którym udało się raz pokonać Ty Conklina.
Philadelphia Flyers - Boston Bruins
d. 3:4
Tercje:
1:0, 0:2, 2:1 d. 0:1
Bramki:
Philadelphia: Jeff Carter (11:31), Scott Hartnell (50:41), Daniel Briere (52:45);
Boston: Marc Savard (24:02), Marco Sturm (38:38), Peter Schaefer (44:51), Aaron Ward (60:43).
Los Angeles Kings - Dallas Stars
k. 3:4
Tercje:
2:2, 1:0, 0:1, d. 0:0, k. 2:1
Bramki:
Los Angeles: Alexander Frolov (9:06), Derek Armstrong (10:13), Anze Kopitar (34:15);
Dallas: Jeff Halpern (3:20), Loui Eriksson (3:36), Matt Niskanen (57:23).
Buffalo Sabres - New Jersey Devils
k. 2:3
Tercje:
2:0, 0:1, 0:1, d. 0:0, k. 0:2
Bramki:
Buffalo: Daniel Paille (0:58, 10:38);
New Jersey Devils: Paul Martin (33:47), David Clarkson (58:43)
Florida Panthers - Tampa Bay Lightning
3:5
Tercje:
1:1, 0:2, 2:2
Bramki:
Florida: Olli Jokinen (0:38), David Booth (54:59), Brett McLean (58:31);
Tampa Bay Lightning: Nick Tarnasky (10:39, 23:06), Jan Hlavac (22:00), Brad Richards (49:15), Brad Richards (59:44).
New York Rangers - Montreal Canadiens
4:1
Tercje:
2:0, 2:0, 0:1
Bramki:
New York Rangers: Chris Drury (3:17), Martin Straka (13:20), Petr Prucha (25:51), Nigel Dawes (39:38);
Montreal: Sergei Kostitsyn (47:10)
Carolina Hurricanes - Colorado Avalanche
4:5
Tercje:
2:0, 2:2, 0:3
Bramki:
Carolina: Erik Cole (8:45), Keith Aucoin (18:01), Chad LaRose (23:43), Cory Stillman (33:39);
Colorado: Milan Hejduk (20:50), Paul Stastny (30:24), Cody McLeod (50:23), Marek Svatos (53:50, 55:57).
Ottawa Senators - Detroit Red Wings
3:2
Tercje:
1:0, 1:0, 1:2
Bramki:
Ottawa: Daniel Alfredsson (01:09, 57:04), Mike Fisher (23:06);
Detroit: Brian Rafalski (47:46), Jiri Hudler (52:06).
Atlanta Thrashers - Pittsburgh Penguins
k. 3:2
Tercje:
1:1, 0:1, 1:0 d. 0:0 k. 1:0
Bramki:
Atlanta: Ilya Kovalchuk (09:31), Bobby Holik (41:40);
Pittsburgh: Sidney Crosby (05:23, 25:06).
Columbus Blue Jackets - Nashville Predators
k. 2:1
Tercje:
0:0, 0:1, 1:0, d. 0:0, k. 1:0
Bramki:
Columbus: Rostislav Klesla (50:45);
Nashville: Alexander Radulov (38:45).
San Jose Sharks - Toronto Maple Leafs
k. 3:2
Tercje:
0:1, 0:1, 3:0
Bramki:
San Jose: Patrick Marleau (41:09), Craig Rivet (48:31), Joe Pavelski (50:21);
Toronto: Nik Antropov (3:19), Pavel Kubina (21:42).
Tabela:
EASTERN CONFERENCE
ATLANTIC DIVISION
1. New Jersey 26 15 3 110 101 55
2. Pittsburgh 25 16 3 129 119 53
3. Philadelphia 22 15 5 131 117 49
4. NY Islanders 21 17 5 105 121 47
5. NY Rangers 21 19 5 111 116 47
NORTHEAST DIVISION
1. Ottawa 29 10 4 154 120 62
2. Montreal 22 14 8 136 126 52
3. Boston 22 18 4 114 117 48
4. Buffalo 19 18 6 125 125 44
5. Toronto 16 21 8 124 149 40
SOUTHEAST DIVISION
1. Carolina 22 21 4 140 150 48
2. Atlanta 22 22 2 130 151 46
3. Florida 20 22 3 111 125 43
4. Washington 18 20 5 119 132 41
5. Tampa Bay 17 23 5 132 154 39
WESTERN CONFERENCE
CENTRAL DIVISION
1. Detroit 33 9 4 159 99 70
2. St. Louis 22 15 5 111 108 49
3. Columbus 21 18 6 114 113 48
4. Nashville 21 19 3 122 124 45
5. Chicago 19 21 4 124 134 42
NORTHWEST DIVISION
1. Minnesota 25 17 2 122 124 52
2. Vancouver 24 16 4 115 102 52
3. Calgary 22 15 8 134 134 52
4. Colorado 23 18 3 125 125 49
5. Edmonton 20 21 4 120 133 44
PACIFIC DIVISION
1. San Jose 25 12 6 111 97 56
2. Dallas 25 17 5 137 123 55
3. Anaheim 23 17 6 117 119 52
4. Phoenix 23 19 1 115 116 47
5. Los Angeles 17 27 2 132 155 36
W tabelach kolejno: zwycięstwa, porażki, porażki po dogrywce lub karnych (za jeden punkt), bramki i punkty.