Nikt nie przypuszczał, że o meczu Pucharu Moskwy pomiędzy Spartakiem i Akademią Charłamowa będzie tak głośno. Wszystko przez to, że sędzia wyznaczony do prowadzenia spotkania był kompletnie pijany. Jak relacjonuje championat.com, na lodzie wytrzymał tylko kilka minut.
Już jego pierwszy wyjazd na tor wzbudził obawy. Mężczyzna wszedł na lód i momentalnie jego nogi zaczęły się rozsuwać. Równowagę utrzymał tylko dzięki temu, że trzymał się bandy. Po kilku sekundach znów walczył o to, by się nie przewrócić. Chwiał się i nie potrafił nawet podnieść krążka.
Następnie zszedł z lodu i udał się do pomieszczeń pod trybunami. Mecz rozpoczął się bez niego. Jednak po kilku chwilach znów wyszedł na lód. Zrobił kilka kroków i przewrócił się. Po pięciu minutach zdecydowano odsunąć go od prowadzenia meczu.
Szybko na tę sytuację zareagowała hokejowa federacja. "Najprawdopodobniej sędzia był pijany. Nie będzie już prowadził meczów" - przekazano.
- Nie wiemy, jak mogło do tego dojść. Nie przekalkulował swoich możliwości. Rozmawiałem z nim, dlaczego tak się stało - powiedział inny z sędziów prowadzących mecz, Igor Swietiłow.
Czytaj także:
Kolejna liga będzie pokazywana w Viaplay. Nawet do 1400 meczów w każdym sezonie!
Zaskakujący powód zwolnienia. Poszło o szczepienie
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz