Rosjanie reagują na słowa Bortniczuka. Nie mają wstydu

Słowa Kamila Bortniczuka dotyczące ostatnich planów MKOl dotarły do Rosji. Dziennikarze z tego kraju są oburzeni tym, co mówił polski minister sportu. - To agonia i oznaka bezradności - mówi deputowany Dmitrij Swiszczew.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Kamil Bortniczuk Getty Images / SOPA Images / Na zdjęciu: Kamil Bortniczuk
MKOl w ostatnich dniach poinformował, że szuka możliwości dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do startów w Paryżu w 2024 roku pod neutralną flagą. Decyzja wywołała wiele kontrowersji. Najmocniej krytykują ją Ukraińcy, którzy zapowiedzieli bojkot igrzysk. Głos na ten temat zabrał też minister sportu Kamil Bortniczuk.

- Pomimo tych wszystkich wysiłków dyplomatycznych rosyjskiej dyplomacji, zmierzających do tego, żeby przekonywać przedstawicieli poszczególnych krajów do powrotu rosyjskich sportowców, póki co w cywilizowanym świecie panuje niemal jednomyślność, że zgody na taki ruch być nie może - mówił minister w rozmowie z serwisem PolskieRadio24.pl.

Bortniczuk dodał, że "nie wyobraża sobie" rywalizacji Rosjan w igrzyskach olimpijskich. Zapowiedział stworzenie koalicji, która na celu będzie miała doprowadzenie do tego, że rosyjscy sportowcy nadal nie będą mogli startować w imprezach organizowanych przez MKOl. Jego słowa dotarły już do Rosji. Głos na ten temat zabrał deputowany do Dumy Państwowej Dmitrij Swiszczew.

ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!

- Każdy kraj ma prawo tworzyć wszystko. To agonia, oznaka bezradności i fiasko idei, które głoszą. Odbywa się po tym, jak MKOl, na podstawie rozsądnej decyzji, promuje przyjęcie naszych sportowców. Jeśli MKOl wykaże przestrzeganie zasad i spójność decyzji, to może sobie tupać nogami, ile chce - mówił w rozmowie z portalem sport-express.ru o działaniach Bortniczuka.

Od 24 lutego w Ukrainie trwa brutalna i niczym niesprowokowana agresja Rosjan. Giną cywile, niewinni ludzie, w tym kobiety i dzieci. Rosja niemal codziennie bombarduje osiedla mieszkaniowe, szpitale czy inne obiekty użyteczności publicznej.

Rosjanie przyzwyczaili już do takich opinii. Tamtejsza propaganda robi wszystko, by przedstawić sytuację w taki sposób, że to Rosja jest pokrzywdzona. O opinię poproszony został nawet siatkarz Aleksiej Spiridonow, który znany jest ze swoich krytycznych komentarzy na temat Polaków.

- Polska stworzy koalicję państw przeciwko udziałowi w igrzyskach sportowców z Rosji? Już dawno powiedziałem wszystko, co myślę o tym kraju! Dla mnie nie ma w tym niczego dziwnego. Biorąc pod uwagę dzisiejszą rzeczywistość, może się zdarzyć tak, że nie zagramy na igrzyskach - powiedział Spiridonow.

MKOl w zeszłym tygodniu poinformował o tym, że "bada możliwości w sprawie dopuszczenia Rosjan i Białorusinów do startów w igrzyskach olimpijskich w Paryżu 2024". Pomoc zadeklarowali Azjaci, którzy chcą dopuścić Rosjan do startów w kwalifikacjach olimpijskich na tym kontynencie.

Działanie ministra Bortniczuka wywołane zostano tekstem dziennikarza WP SportoweFakty Marka Bobakowskiego. To on "wywołał" ministra sportu do dyskusji. Ten zadeklarował działania, które mają na celu wpłynięcie na decyzję MKOl.

Czytaj także:
Rosjanie dopuszczeni do startu na igrzyskach. Chiny zajęły stanowisko w tej sprawie
Skandaliczna decyzja ws. Rosjan. Stanowcza zapowiedź Ukrainy

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×