Partner Zwolińskiej rozczarowany. Mówi, co dalej z karierą

PAP / Na zdjęciu: Grzegorz Hedwig
PAP / Na zdjęciu: Grzegorz Hedwig

- Liczyłem tu na dużo więcej. Moja kariera? Zamierzam ją kontynuować - powiedział Grzegorz Hedwig po finale kajakowego C1, w którym zajął dziesiąte miejsce. Życiowy partner Klaudii Zwolińskiej był rozczarowany swoim wynikiem.

Z Paryża Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Oczywiście, medal byłby dużą niespodzianką. Liczyliśmy jednak, że w finale C1 Grzegorz Hedwig powalczy o miejsce w czołówce. Niestety, mimo dużych ambicji Polak zajął w nim dziesiąte miejsce.

Po swoim występie 36-latek był mocno rozczarowany. Przekonywał, że był tu gotowy na znacznie lepszy rezultat.

- Liczyłem tu na dużo więcej i byłem przygotowany na dużo więcej. Wierzyłem, że mogę tu powalczyć o medal. To pokazał półfinał, gdzie mimo błędów awansowałem do finału. Przerwa i  wysoka temperatura też nie pomogły, żeby się zregenerować - tłumaczył.

ZOBACZ WIDEO: "Nie przystoi". Jest oburzona słowami Piesiewicza

W niedzielę Hedwig przeżył ogromne emocje ze względu na srebrny medal Klaudii Zwolińskiej, prywatnie swojej życiowej partnerki. Czy to właśnie te emocje mogły przeszkodzić przed jego startem?

- Emocje były, ale bardziej pozytywnie. 24 lata na to czekaliśmy, na dodatek dokonała tego Klaudia, więc jestem podwójnie szczęśliwy. To mnie napędziło. Jestem rozczarowany, ale muszę to przeanalizować - komentował.

Nasz zawodnik wrócił jeszcze na chwilę do niedzielnego medalu swojej dziewczyny i wyznał, że wcale się nie stresował. - Na Klaudii przejeździe nie stresowałem się zupełnie, spodziewałem się medalu. Wszystko poszło po naszej myśli. Dzisiaj był spokój, ale wkradły się nerwy i skończyło się tak, jak się skończyło.

Co dalej? 36-latek, zapytany o swoją dalszą karierę, zdradził trochę szczegółów.

- Moja dalsza kariera? To, że jest Klaudia, jakoś mnie trzyma przy kajakach, poza tym jestem żołnierzem Wojska Polskiego i póki co nie będę mówił, że kończę. Kilka razy to mówiłem, a jestem na kolejnych igrzyskach. Jeśli władze PZK i ministerstwo pozwolą, to będę kontynuował karierę - zakończył.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty