W Paryżu aresztowano trenera kajakarzy. Oburzające zachowanie

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Richard Pelham / Na zdjęciu: Francuski policjant na tle kół olimpijskich. W ramce artykuł.
Getty Images / Richard Pelham / Na zdjęciu: Francuski policjant na tle kół olimpijskich. W ramce artykuł.
zdjęcie autora artykułu

Za nami już blisko tydzień rywalizacji na igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. Oprócz wielu emocji sportowych we Francji jesteśmy świadkami także wielu skandali. W nocy z wtorku na środę aresztowana jednego z trenerów.

Najważniejsza sportowa impreza czterolecia trwa w najlepsze. Podczas igrzyska olimpijskich 2024 w Paryżu jesteśmy świadkami wielu emocji. Nasi reprezentanci zdobyli już trzy medale, a m.in. siatkarze i Iga Świątek pewnie pokonują kolejnych rywali.

We Francji oprócz ogromnych wrażeń sportowych jesteśmy świadkami wielu skandali. Począwszy od samej ceremonii otwarcia, która wielu nie przypadła do gustu, po start siatkarza z Holandii skazanego za gwałt na dziewczynce, kończąc na kradzieżach wielu wartościowych rzeczy przez złodziei.

W nocy z wtorku na środę byliśmy świadkami kolejnego skandalu, który miał miejsce w Paryżu. Jak informuje "Le Parisien" ok. godziny 3:00 w nocy trener francuskich kajakarzy Guillaume Berge został doprowadzony do aresztu.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Szalony mecz Polek z Chinkami. "Ta hala eksplodowała kilka razy"

Jak się okazuje, powód owego zatrzymania może niektórym wydawać się dość absurdalny, lecz trzeba pamiętać, że ochrona oraz działania policji podczas igrzysk są bardzo wzmożone. Wspomniany wyżej Berge miał... oddać mocz w miejscu publicznym, a po interwencji policji wszczął bójkę.

- Kontrola miała miejsce około 2:50 w nocy. Po próbie ucieczki na ulicę upadł na ziemię, ciągnąc za sobą jednego z policjantów. Następnie rzekomo uderzył go w twarz. Nie chcąc dać się aresztować, trener rzekomo uderzył następnie dwóch innych policjantów. Nie mogąc zapanować nad nim, jeden z funkcjonariuszy policji użył paralizatora - czytamy w oświadczeniu policji.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty