Przemysław Babiarz po ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich Paryż 2024 został zawieszony przez kierownictwo TVP. Było to konsekwencją słów, które padły podczas relacjonowania wydarzenia. W momencie, kiedy artystka wykonywała utwór "Imagine" Johna Lennona, padły następujące słowa.
- Świat bez nieba, narodów, religii i to jest wizja tego pokoju, który wszystkich ma ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety - mówił komentator.
Decyzja o zawieszeniu wywołała burzę. W sieci utworzono petycje, które podpisało wielu fanów. Powstało także pismo do dyrektora generalnego Tomasza Syguta, które podpisali pracownicy TVP oraz wybitni polscy sportowcy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Ależ to zrobili! Zobacz, jak zabawiły się gwiazdy futbolu i koszykówki
Wygląda jednak to, że to wszystko na nic. Przegląd Sportowy Onet nieoficjalnie ustalił, że komentator nie zostanie odwieszony. Zapadła ostateczna decyzja o tym, że opuszcza stolicę Francji i wraca do Polski.
Od czwartku zaczynają się zmagania lekkoatletów. Przemysław Babiarz miał komentować te wydarzenia. Wcześniej z kolei nie usłyszeliśmy go podczas transmisji z pływania, które także były jego domeną.
Już wcześniej WP SportoweFakty ustaliło, kto zastąpi Babiarza w trakcie relacji na żywo z lekkiej atletyki. Wybór padł na Szymona Borczucha i to jego mamy usłyszeć za mikrofonem już w czwartek 1 sierpnia.
Na razie nie wiadomo, jaki los czeka 60-letniego komentatora. Nie został zwolniony, ale zawieszony, choć już krążą informacje, że ma kuszącą propozycję przejścia do telewizji Republika.
To on jest szykowany na zastępcę Babiarza. Będzie miał trudne zadanie >>
Już ma nową ofertę? Zaskakujące plotki ws. Babiarza >>