"Idzie w stronę niebezpieczną". Boniek grzmi ws. wydarzeń w Paryżu

Materiały prasowe / Na zdjęciach: Zbigniew Boniek (Chris Brunskill/Fantasista/Getty Images) i Barbara Butch (barbarabutch/Instagram)
Materiały prasowe / Na zdjęciach: Zbigniew Boniek (Chris Brunskill/Fantasista/Getty Images) i Barbara Butch (barbarabutch/Instagram)

- Odnoszenie się do Ostatniej Wieczerzy nas zabolało... - mówi Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem w "Prawdzie Futbolu". Wiceprezydent UEFA odniósł się do scen z otwarcia IO 2024 w Paryżu i ubolewa, że sport idzie w stronę niebezpieczną.

Każdy, kto oglądał ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich na pewno pamięta przedstawienie z udziałem aktywistki LGBT - Barbary Butch, drag queens, transseksualnej modelki oraz piosenkarza przebranego za boga wina Dionizosa.

Ten fragment spotkał się z ogromną krytyką wielu obserwatorów. Dlaczego? Pojawiły się głosy, że scena nawiązuje do słynnego obrazu Leonarda da Vinci "Ostatnia Wieczerza" i tym samym jest drwiną z chrześcijaństwa.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) wydał w tej sprawie nawet oficjalny komunikat o treści: "Bez wątpienia nigdy nie mieliśmy zamiaru okazywać braku szacunku żadnej grupie religijnej. Wręcz przeciwnie, chcieliśmy pokazać tolerancję i wspólnotę. Jeśli ktoś poczuł się urażony, przepraszamy".

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wskazała powód porażki Świątek. "Nie do końca jej się to udało"

Do scen z igrzysk olimpijskich w Paryżu odniósł się także Zbigniew Boniek w rozmowie z Romanem Kołtoniem w programie "Prawda Futbolu". Nie tylko piłka nożna była tematem dyskusji, ale też właśnie IO 2024.

- Igrzyska olimpijskie zaczęły się pechowo… Ceremonia otwarcia poruszała tematy, które ze sportem nie mają nic wspólnego. To było przedstawianie francuskiej rzeczywistości. Odnoszenie się do Ostatniej Wieczerzy nas zabolało… Sport idzie w stronę niebezpieczną - wypowiedział się Zbigniew Boniek.

Fragment rozmowy można zobaczyć poniżej:

---> Dramat polskiej tyczki. Pierwsza taka sytuacja od 20 lat!
---> Przerwała walkę, a teraz przeprasza. Nagły zwrot akcji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty