W lutym francuski Senat przegłosował projekt ustawy zakazującej "noszenia jakichkolwiek znaków lub ubiorów wyraźnie demonstrujących przynależność polityczną lub religijną" we wszystkich zawodach sportowych - zarówno profesjonalnych, jak i amatorskich - organizowanych przez francuskie federacje sportowe na poziomie regionalnym i krajowym.
Aby przepisy weszły w życie, konieczna jest jeszcze ich akceptacja przez Zgromadzenie Narodowe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Poznajesz? Miss mundialu wszystkich zaskoczyła
Podczas wywiadu w TF1 Emmanuel Macron został zapytany o tę sprawę przez Sylvie Heberene, mistrzynię Francji w podnoszeniu ciężarów z 2024 roku.
- Popieram Kartę Olimpijską, która zabrania noszenia wszelkich symboli religijnych podczas zawodów. Opowiadam się za tym, by Karta Olimpijska była stosowana podczas rywalizacji sportowej - zaznaczył.
- Jeśli chodzi o samo uprawianie sportu (poza zawodami - red.), o tym powinny decydować federacje sportowe. Ale na samych zawodach nie ma miejsca dla symboli religijnych - jakiekolwiek by one nie były. To kwestia równości kobiet i mężczyzn, równości wszystkich obywateli - podkreślił Macron.
Ruch Francji ws. hidżabów spotkał się z krytyką ze strony organizacji praw człowieka. Amnesty International uznała proponowaną ustawę za dyskryminującą, szczególnie wobec muzułmańskich kobiet i dziewcząt, i wezwała ustawodawców do jej odrzucenia.
Organizacja argumentuje, że zakaz narusza prawa człowieka i może prowadzić do dalszej marginalizacji mniejszości religijnych w przestrzeni publicznej.