"Nie, nie!". Wypadek Polaków niesie się po sieci

podejrzenie, że szukamy wymówki. Bo przystąpiliśmy do zawodów słabo przygotowani... Nie odmawiam ambicji startującym, problem chyba jest niżej, na etapie selekcji. W 38 milionowym narodzie mądrali, mało kto chce podjąć wysiłek uprawiania sportów zimowych, nie ma z czego wybierać, selekcja jest często negatywna, nie trenują najlepsi ale ci którzy się zgłoszą, więc na końcu mamy najlepszych z bardzo wąskiej grupy początkowej... Zresztą w letnich sportach też to widać. Do klubów nie są przyjmowani ci którzy się nadają do sportu, a ci którzy chcą trenować, niekoniecznie nadający się. Kluby ich przyjmują, bo nikt inny się nie zgłasza, trzymają ich bo mają często zysk z ich opłat, mało który trener odważy się powiedzieć rodzicom, żeby zabrali dziecko, bo to dla nich strata kasy i czasu, bo trener z nich żyje, bo nie ma innych... Gdyby młodzi zgłaszali się masowo, selekcja by się pojawiła. Gdzie jest ta młodzież, która powinna zapełniać hale sportowe? Przed komputerami i smartfonami, wpatrzeni w swoich narzekających rodziców, stają się tacy jak oni - ekspertami od wszystkiego. Bo łatwo krytykować, ale trudniej wstać codziennie na trening i godzić go ze szkołą... Sport to wyrzeczenia, a nasza młodzież to tłuste leniwe koty, nie lubią wyrzeczeń...

jak cholera ... Jakby nie było pewną ilość pracy i wysiłku, w występ olimpijski oboje włożyli ... stąd tonuję swoją poprzednią wypowiedź ...

poprzedzała to wstawka komentatora i szkoleniowca, że na treningach to wychodziło perfekcyjnie, tylko na zawodach się posypało ... te miejsca 10 + to standard - żadnego zawodu nie ma , a zdjęcia są efektowne.

rządów PiS. Na dodatek Kurski pokazując polskich zawodników ma najwyraźniej pecha. Z nadmuchanego balona oczekiwać ziemniaczane pole PiS

młodzieżowego i na następnych IO nawet tego jednego medalu może zabraknąć, chyba że dołączą nową dyscyplinę sportową(?) bieg z różańcem.