Brytyjczycy po grze każdym z każdym byli na pierwszym miejscu w tabeli i w półfinale igrzysk olimpijskich w Pekinie zmierzyli się z Amerykanami, którzy do gry o medale awansowali z 4. pozycji. Brytyjczycy byli wicemistrzami olimpijskimi w Soczi, ale cztery lata temu nie znaleźli się w strefie medalowej. W Pekinie chcą wrócić do tego, co było w Rosji i ponownie zagrać o najcenniejszy krążek.
Pierwszą partię jednak oba zespoły wyzerowały, nie widząc szans na zdobycie więcej niż jednego punktu. W kolejnej to Amerykanie prowadzeni przez Johna Shustera wygrali za dwa, ale szybko odpowiedzieli Brytyjczycy, którzy zdobyli trzy punkty. Po pięciu endach było 5:4 dla drużyny kierowanej przez Bruce'a Mouata. Później zaczęły się prawdziwe szachy na lodzie. Amerykanie nie chcieli wygrywać partii za jeden punkt, ale na więcej nie chcieli im pozwolić Brytyjczycy. Tym samym Shuster trzy kolejne endy zerował, aby żadna z drużyn nie dopisała na swoim koncie kolejnych punktów. W przedostatniej partii Amerykanie zrezygnowali z wygrania 1:0 i oddali ją takim wynikiem rywalom. Tym samem przed decydującym endem Shuster przegrywa 4:6, ale zachował sobie możliwość ostatniego zagrania. Taktyka Amerykanów była ciekawa, zaryzykowali, ale ostatnie zagranie Shustera nie było na tyle skuteczne, aby dać im dwa punkty. Tym samym to Brytyjczycy wygrywają i wracają do wielkiego finału.
Równie dużo emocji było w drugim półfinale, gdzie mierzyli się Szwedzi z Kanadyjczykami. I w tym meczu zaczęło się podobnie, jak w starciu Brytyjczyków z Amerykanami. Tutaj także pierwsza partia zakończyła się bez punktów, a z pierwszego punktu w drugim endzie cieszyli się Szwedzi prowadzeni przez Niklasa Edina. Ten zawodnik niewątpliwie chce wywalczyć złoto olimpijskie, bo tylko tego brakuje mu w kolekcji. Po wymianie ciosów, po pięciu partiach był remis 3:3 i, podobnie do starcia w pierwszym półfinale, przez kolejne dwa endy nikt nie zdobył kolejnych punktów. W ósmym endzie Niklas Edin zdecydował się na zdobycie "oczka" i Szwedzi wyszli na prowadzenie 4:3, ale w kolejnej partii kończący kamień należał do rywali. Ci jednak ją wyzerowali, aby tę możliwość przenieść na decydujący end. Brad Gushue próbował pokonać Edina, ale zagranie Kanadyjczyka nie było tak udane i ze zwycięstwa cieszą się Szwedzi.
Tym samym w wielkim finale zmierzą się Szwedzi z Brytyjczykami, a o brąz zagrają Amerykanie i Kanadyjczycy.
Curling mężczyzn, półfinały:
USA - Wielka Brytania 4:8
Szwecja - Kanada 5:3
Czytaj także:
Poruszyła publiczność. Kapitalny występ Polki w Pekinie [WIDEO]
To dlatego Kamil Stoch wciąż czuje rozczarowanie. "Dwa razy otworzyła się przede mną szansa na medal"
ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"