"Jest mi wstyd" - mówiła Natalia Maliszewska po nieudanym ćwierćfinałowym wyścigu na 1000 metrów w short tracku. Polka upadła na lód w samej końcówce, przez co straciła szanse na awans. Ambicji nie można jej odmówić, a może jeszcze powalczyć na dystansie 1500 metrów. W piątek lepiej było za to na dużej skoczni. Polacy awansowali do konkursu w komplecie, a z bardzo dobrej strony zaprezentował się Kamil Stoch, który narzekał na swoje skoki na skoczni olimpijskiej. Warto też docenić gest Weroniki Bieli-Nowaczyk. Polska snowboardzistka kończy karierę, więc postanowiła oddać na licytację swój numer startowy z olimpijskich zawodów w slalomie równoległym. Zawsze aktualne wiadomości z igrzysk i nie tylko, dostępne non stop i za darmo w przeglądarce HUAWEI: dla użytkowników telefonów HUAWEI https://bit.ly/3KPAzgk Dla użytkowników pozostałych telefonów z systemem Android https://bit.ly/3d0xNoK