MLB: Yankees muszą jeszcze poczekać

New York Yankees polegli w drugiej próbie zapewnienia sobie miejsca w nadchodzących wielkimi krokami playoffs. W pierwszym wyjazdowym meczu serii, która ma duże szanse na powtórzenie się w American League Championship Series przegrali z Los Angeles Angels.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Przy zwycięstwie nad Los Angeles Angels lub przy jednoczesnej porażce Texas Rangers New York Yankees mogliby świętować swój powrót do playoffs po rocznej absencji. Nie dałoby im to jeszcze mistrzostwa dywizji, ale w najgorszym przypadku zdobycie dzikiej karty. Jednak było na odwrót i oni przegrali, a Rangers wygrali, przedłużając swoje nadzieje. Para Yankees - Angels jeśli sezon regularny zakończyłby się dzisiaj i oba zespoły przebrnęłyby przez pierwszą rundę playoffs spotkałaby się w serii o mistrzostwo American League. Pierwsze starcie na szczycie padło łupem "Aniołów", którzy odnieśli swoje zwycięstwo numer dziewięćdziesiąt. Poprowadził ich do niego Joe Saunders, który we właściwym momencie odzyskał swoja formę sprzed roku. W swoim czternastym zwycięstwie w tym sezonie oddał przyjezdnym tylko dwa punkty przez 8.1 inninga. Pierwszy punkt "Jankesów" zdobył dopiero w siódmej zmianie Alex Rodriguez, zmniejszając straty swojego zespołu do dwóch punktów po solo homerze. Tym samym odpowiedział jednak Kendry Morales i oba zespoły wymieniły się jeszcze po jednym punkcie w następnym inningu, ustalając wynik meczu na 5:2 dla Angels. Yankees przegrali swój czwarty mecz w ostatnich dziesięciu spotkaniach, ale ich pozycja w dywizji wschodniej i tak wydaje się być niezagrożona.

Po tym jak Kansas City Royals zafundowali Boston Red Sox aż dwanaście punktów w nie mającym znaczenia dla tych pierwszych zwycięstwie, Texas Rangers dostali jedną z niewielu w ostatnich dniach szans i wykorzystali ją, pokonując na wyjeździe Oakland Athletics. Do prowadzących w klasyfikacji dzikiej karty Red Sox tracą teraz siedem meczów i aby myśleć o jej zdobyciu musieliby nie tylko wygrać prawie wszystkie swoje pozostałe spotkania, ale i liczyć na kolejne porażki Red Sox. Tak się prawdopodobnie nie stanie, ale póki Rangers mając szansę chcą z niej korzystać. Zmotywowany porażką swoich głównych rywali Kevin Milwood zagrał najlepiej w tym sezonie, oddając "Atletom" tylko trzy odbicia w czasie siedmiu inningów, a jedyny zdobyty w tym czasie przez nich punkt nie padł z jego winy. W czasie jego pracy na górce koledzy z ataku zapewnili mu jedenaste indywidualne zwycięstwo w tym sezonie, zdobywając w tym czasie osiem runów. Ostatecznie Rangers wygrali 10:3, a najskuteczniejszy w ich ekipie był pierwszoroczniak Julio Borbon z dwoma runami i z dwoma punktami zdobytymi w trzech odbiciach, do czego dodał jedną skradzioną bazę. Ten tydzień jest ostatnią szansą dla Rangers na odrobienie strat, bowiem Red Sox rozpoczęli wyjazdowe tournee, gdzie mają w tym sezonie ujemny bilans.

Jako że w poniedziałek zostało rozegranych tylko dziesięć meczów, kilka zespołów, w tym liderów dywizji odpoczywało przed swoimi następnymi starciami. Nieobecność Colorado Rockies, wykorzystali San Francisco Giants, którzy pokonali na wyjeździe Arizona Diamondbacks i zmniejszyli swoją stratę do prowadzących w wyścigu o Wild Card w National League. Swoją dominację z sierpniowych startów zgubił gdzieś Barry Zito, który znów opuścił boisko przedwcześnie, oddając gospodarzom trzy punkty w czasie 4.1 inninga. Stan meczu na 4:4 wyrównał wówczas Justin Upton. Diamondbacks popełnili w tym meczu aż trzy błędy i podnieśli swoją łączną liczbę błędów do 121 i zajmują niechlubne drugie miejsce w Major League Baseball w tej klasyfikacji. Jednak żaden z nich nie kosztował ich utraty punktów. Giants w najnormalniejszy sposób zdobyli decydujący run w ósmej zmianie, kiedy Fred Lewis przy jednym oucie pobiegł po słabym odbiciu wystarczająco szybko, aby defensorzy gospodarzy nie zdołali wykonać double play, co pozwoliło Travis’owi Ishikawa na osiągnięcie bazy domowej. Pierwszy bazowy "Gigantó" zdobył w tym meczu dwa runy dzięki temu, że aż trzy razy znalazł się na pierwszej bazie dzięki walkowi. Po tym zwycięstwie Giants znajdują się cztery mecze za Colorado Rockies, którzy mają przed sobą dziewięć meczów domowych z rzędu.

Pozostałe wyniki:
Toronto Blue Jays - Baltimore Orioles 9:2
Pittsburgh Pirates - San Diego Padres 6:11
Kansas City Royals - Boston Red Sox 12:9
New York Mets - Atlanta Braves 3:11
Chicago White Sox - Minnesota Twins 0:7
Milwaukee Brewers - Chicago Cubs 2:10
Los Angeles Angels - New York Yankees 5:2
Houston Astros - St. Louis Cardinals 3:7
Oakland Athletics - Texas Rangers 3:10
Arizona Diamondbacks - San Francisco Giants 4:5

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×