Zbigniew Boniek: Nikt mi niczego nie proponował

Gdy Prezes Rady Ministrów Donald Tusk przyjął dymisję dotychczasowego Ministra Sportu i Turystyki, Mirosława Drzewieckiego, na liście jego następców szybko pojawił się Zbigniew Boniek. Były reprezentant zapewnia, że to tylko spekulacje medialne.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

- Uśmiechnąłem się, gdy przeczytałem, że mam zostać ministrem. To propozycja tylko medialna - przyznał Boniek w rozmowie z Polska The Times. - Do mnie nikt nie dzwonił. To zresztą nie pierwszy raz, gdy manipuluje się moim nazwiskiem. Pewnie było tak, że ktoś w redakcji rzucił pomysł, szepnął koledze dziennikarzowi, który siedział obok, i tak to się urodziło. Zawsze, jak się nazwisko Boniek rzuci, to jest o czym mówić. Nie mogę być ministrem. Z prostego powodu: bo nikt mi tego nie zaproponował.

Co, gdyby jednak propozycja się pojawiła? - Ale to jest rozmowa wirtualna. Ja się w takich funkcjach nie najlepiej czuję. Jestem Polakiem i zawsze za granicą reprezentowałem nasze interesy. Nie ukrywam - mam sympatię do partii, która rządzi, ale nie chcę być identyfikowany z żadną opcją polityczną. Już raz mi proponowano, bym został posłem Parlamentu Europejskiego. Odmówiłem - powiedział były piłkarz i trener.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×