- Lewy, lewy i jedziemy. Jestem szybki, a jak trafię to boli. Na sparingach chłopcy czuli moje ciosy. A biliśmy się w wielkich rękawicach. Ale nie nastawiam się na nokaut. Byłym idiotą, gdybym tak myślał. Austinowi (Gołota po jego ciosie leżał już w 3 sekundzie - dop. red.) wyszedł w Chinach przypadkowy cios. Ja chcę wygrać. A jak? W sobotę będziecie tego świadkami - powiedział Tomasz Adamek dla Przeglądu Sportowego.
Wielu znawców podchodzi sceptycznie do walki Adamka z Gołotą. W przeszłości obaj byli przyjaciółmi, ale "Góral" powiedział parę słów za dużo i przyjaźń się zakończyła. - Gdybym przebywał z nim często, to pewnie trudniej byłoby walczyć. Ale nie jesteśmy wielkimi przyjaciółmi. Zwykłe cześć, co słychać i tyle. To nie tak, że się nienawidzimy. Co było to było, wyjaśniliśmy sobie wszystko i koniec. Ale podczas walki na pewno nie zaczniemy się przytulać jak bracia. Będziemy walczyć! - stwierdził Adamek.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.