MLB: Jankesi bezradni w pierwszym meczu

Wygrana Philadelphia Phillies w pierwszym meczu World Series nie jest sensacją, ale na pewno niemałą niespodzianką. Aktualnych mistrzów do drugiego tytułu z rzędu poprowadził Cliff Lee, który zdominował kolejne spotkanie w tegorocznych playoffs i odniósł trzecie indywidualne zwycięstwo.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

Pierwszy mecz World Series przyniósł kilka rekordów oraz zagrań nie notowanych od kilku lub kilkunastu lat. Po imponującej ceremonii otwarcia World Series dwaj czołowi miotacze ostatnich lat rozpoczęli walkę o zwycięstwo w bardzo ważnym meczu numer jeden. Jednak bezpunktowy wynik utrzymał się tylko dwa inning. Remis w trzeciej zmianie przełamał Chase Utley, który zdobył solo homera. Był to pierwszy w postseason oddany home run przez miotacza Yankees na własnym stadionie. To samo powtórzył jeszcze w szóstej zmianie, dając Phillies prowadzenie 2:0. Tylko on był w stanie zadać cios C.C. Sabathii, który poza tym w czasie siedmiu inningów oddał tylko dwa odbicia i miał sześć strikeouts. Normalnie w takiej sytuacji New York Yankees mieliby już pewnie kilka punktów przewagi i zapewniliby swojemu starterowi kolejne zwycięstwo. Tym razem było jednak inaczej. A powód tego był jeden. Cliff Lee zdominował już swój czwarty w tym sezonie występ, bo i tyle ich póki co rozegrał. Yankees ani razu nie dostali się na trzecią bazę, a tylko jedno z ich sześciu odbić dało im drugą bazę. Było to uderzenie Derek’a Jeter’a, który jako jedyny zawodnik gospodarzy zagrał na swoim poziomie, notując razem trzy odbicia. Poza nim "Jankesi" nie wykorzystali żadnej z czterech sytuacji z biegaczami w pozycji punktowej.

Zupełnie inaczej wyglądała historii z Philadelphia Phillies, którzy po zejściu Sabathii bez problemu powiększyli swoje prowadzenie na 6:0 w dziewiątej zmianie. W tym momencie na stadionie została już tylko około połowa kibiców miejscowej drużyny. A na rozpoczęciu spotkania było ich ponad pięćdziesiąt tysięcy, najwięcej w tym sezonie na Yankee Stadium. W ostatnich minutach meczu słychać było już tylko kibiców Phillies, którzy w końcu ze swojego miasta nie mieli do Nowego Jorku daleko. W inningu ostatniej szansy Yankees zaliczyli dwa szybkie odbicia i błąd Jimmy’iego Rollins’a, który próbował zanotować double play pozwolił im na zdobycie ich jedynego runu. Na tym się jednak skończyło, a Lee nie był oczywiście odpowiedzialny za ten punkt i miotał do samego końca, kończąc swój występ w imponujący sposób, zaliczając swój dziesiąty strikeouts. Poza tym Lee pozwolił hitterom gospodarzy tylko na sześć odbić i wykończył ich w 122 piłkach, nie miotając tak dużo w całym sezonie. Oprócz tego pitcher Phillies popisał się świetnym zagraniem w obronie, łapiąc piłkę za swoimi plecami i pozwolił sobie na nonszalanckie zagranie w końcówce, notując kolejny out w meczu, który był całkowicie pod jego kontrolą. Po meczu Lee w rozmowie z mediami powiedział: -To był występ jaki zachowywał całe swoje życie i to jest etap i stawka o jaką chciałem grać od małego-. Szansa na następny pokaz swoich możliwości już za trzy dni.

Dla Utley’a był to 26. mecz playoffs z rzędu, w którym dostał się na bazę. Drugi bazowy Phillies ustanowił tym samym rekord MLB, który poprzednio należał do Boog’a Powell’a, który miał o jedno spotkanie krótszą serię w latach 1966-71. Utley ma także najwięcej home runów w historii jeśli chodzi o mecz numer jeden finałów. Od czternastu lat nie widzieliśmy także aby w otwarciu World Series jeden z miotaczy zaliczył complete game. Ostatni przed Lee zrobił to Gregg Maddux, występujący w tedy w Atlanta Braves. Błąd Rollins’a oddalił także od Yankees widmo dwóch przegranych meczów World Series z rzędu. W pamiętnym szóstym meczu finałów w sezonie 2003 complete game zaliczył przeciwko nim Josh Beckett, prowadząc Florida Marlins do mistrzostwa MLB. Szósty punkt tego meczu zdobył Rayn Howard, który nic nie stracił ze swojej tegorocznej skuteczności, zaliczając tym razem dwa double. Mecz numer dwa już w piątek i Yankees muszą wygrać, jeśli poważnie myślą o powrocie na swój stadion po trzech meczach w Philadelphii. Zadanie powstrzymania ofensywy mistrzów dostanie A.J. Burnett, którego rywalem będzie Pedro Martinez. Nie trzeba mówić co oznacza to dla weteranów nowojorskiego zespołu jak i ich kibiców. Yankees mają wiele nie wyrównanych rachunków z czasów kiedy Pedro często pokonywał ich w uniformie Boston Red Sox. Przypomnijmy jeszcze, że w ostatnich sześciu sezonach drużyna, która tryumfowała jako pierwsza sięgała po tytuł.

World Series:

New York Yankees - Philadelphia Phillies 1:6 (0:1)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×