Ironman Calella-Barcelona to cykliczne wydarzenie dobrze znane w środowisku triathlonu. W jego trakcie zawodnicy mają do pokonania 3,86 km pływania, 180,2 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu.
Organizatorzy wydarzenia w oficjalnym komunikacie poinformowali, że w trakcie części pływackiej na Morzu Śródziemnym o pomoc poprosiła 41-letnia uczestniczka zmagań. Kobieta została wyciągnięta z wody przez ekipę ratowniczą Servei d'Emergencies Mediques (SEM). Medycy próbowali przywrócić jej funkcje życiowe, jednak bezskutecznie.
"Z głębokim żalem potwierdzamy śmierć uczestniczki Ironmana Calella-Barcelona. W trakcie segmentu pływackiego triathlonistka zaalarmowała ekipę ratowniczą, która natychmiast przystąpiła do akcji. Kobieta została szybko ewakuowana do punktu medycznego, gdzie otrzymała profesjonalną pomoc, ale niestety, mimo podjętych działań, zmarła w drodze do szpitala" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Brytyjski "The Mirror" ustalił, że śmierć w tragicznych okolicznościach poniosła Rosjanka Elena Smirnowa. Tabloid przeprowadził rozmowę z jej siostrą. Kobieta przekazała, że 41-latka była bizneswoman i mieszkała w Petersburga.
Miała męża, jednak para nie doczekała się dzieci. Sportem zainteresowała się kilka lat temu i startowała w amatorskich i półprofesjonalnych zawodach. Obecnie rodzina zmarłej stara się dopełnić formalności, by sprowadzić jej ciało do Rosji.
- Mam nadzieję, że zwrócą nam ciało, a nie prochy. Przestraszyli nas, że w 90% przypadków zwracają prochy. Może uda nam się rozwiązać tę kwestię poprzez ubezpieczenie - relacjonowała.
To nie pierwszy śmiertelny wypadek w trakcie Ironmana Calella-Barcelona. W zeszłym roku na trasie kolarskiej doszło do kolizji dwóch zawodników. Jeden z nich odniósł poważne obrażenia i został natychmiast przetransportowany do szpitala. Zmarł kilka godzin później.