17 maja w katarskiej Dosze rozpoczną się mistrzostwa świata w tenisie stołowym. Reprezentacja Francji zaplanowała, że zatrzyma się w luksusowym hotelu Sheraton.
Gdy sportowcy dotarli na miejsce, okazało się to jednak niemożliwe. W obiekcie stacjonował bowiem Donald Trump, który odbywa właśnie trasę po krajach Zatoki Perskiej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy
Z powodu zaostrzonych środków bezpieczeństwa Francuzi nie otrzymali zgody na zameldowanie i musieli na jedną noc poszukać nowego lokum. Do Sheratonu mogli wrócić dopiero po wyjeździe amerykańskiego prezydenta.
Dodajmy, że Trump podczas pobytu w Katarze podpisał kontrakt zbrojeniowy na dostawę 160 samolotów Boeing. Według polityka jego wartość opiewa na 178 mln euro. Inną wersję podaje jednak administracja Białego Domu, która informuje o kwocie 85 miliardów euro.
Mistrzostwa świata w Dosze potrwają do 25 maja. Francuzi liczą przede wszystkim na występ braci Alexisa i Felixa Lebrun. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu wywalczyli oni brąz w rywalizacji drużynowej, a Felix zdobył jeszcze medal z tego samego kruszcu w singlu.