Musieli zmienić hotel. Wszystko przez Donalda Trumpa

Getty Images /  Andrew Harnik/Getty Images/ Xavier Laine/Getty Images / Na dużym zdjęciu Donald Trump, na małym Felix i Alexis Lebrun
Getty Images / Andrew Harnik/Getty Images/ Xavier Laine/Getty Images / Na dużym zdjęciu Donald Trump, na małym Felix i Alexis Lebrun

Francuscy tenisiści stołowi tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata w Dosze znaleźli się w centrum dużego zamieszania. Jego przyczyną był Donald Trump.

W tym artykule dowiesz się o:

17 maja w katarskiej Dosze rozpoczną się mistrzostwa świata w tenisie stołowym. Reprezentacja Francji zaplanowała, że zatrzyma się w luksusowym hotelu Sheraton.

Gdy sportowcy dotarli na miejsce, okazało się to jednak niemożliwe. W obiekcie stacjonował bowiem Donald Trump, który odbywa właśnie trasę po krajach Zatoki Perskiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szaleństwo! Tak zareagowali na awans do Ekstraklasy

Z powodu zaostrzonych środków bezpieczeństwa Francuzi nie otrzymali zgody na zameldowanie i musieli na jedną noc poszukać nowego lokum. Do Sheratonu mogli wrócić dopiero po wyjeździe amerykańskiego prezydenta.

Dodajmy, że Trump podczas pobytu w Katarze podpisał kontrakt zbrojeniowy na dostawę 160 samolotów Boeing. Według polityka jego wartość opiewa na 178 mln euro. Inną wersję podaje jednak administracja Białego Domu, która informuje o kwocie 85 miliardów euro.

Mistrzostwa świata w Dosze potrwają do 25 maja. Francuzi liczą przede wszystkim na występ braci Alexisa i Felixa Lebrun. Podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu wywalczyli oni brąz w rywalizacji drużynowej, a Felix zdobył jeszcze medal z tego samego kruszcu w singlu.

Komentarze (1)
avatar
Gregorius07
15.05.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Hulbój - przerosłeś już samego siebie, jeśli chodzi o propagandę! Jak się czyta twoje wypociny, to porządny człowiek zaczyna tęsknić za używaniem obelg... 
Zgłoś nielegalne treści