1 czerwca Karol Nawrocki i Rafał Trzaskowski powalczą w drugiej turze wyborów prezydenckich. Pierwszy z kandydatów często podkreśla, że jest miłośnikiem boksu i piłki nożnej.
Był pięściarzem Stoczniowca Gdańsk, grał także w piłkę nożną w klubie Ex Siedlce Gdańsk. Ostatnio w mediach pojawiły się informacje o jego tatuażach. Według informacji plejada.pl Nawrocki miał mieć wytatuowany herb londyńskiego klubu Chelsea FC.
ZOBACZ WIDEO: Anita Włodarczyk zaskoczyła internautów. Takiego ćwiczenia nie widzieli
Miał, bo jak donosi "Super Express", zdecydował się go usunąć. - Przeszedł specjalny zabieg i zamiast tego ma polskiego orła i flagę - powiedział tabloidowi znajomy kandydata na prezydenta RP.
Tatuaże Nawrockiego stały się tematem dyskusji w kontekście jego kampanii wyborczej. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski skomentował wybór motywów, pisząc: "Lubię Chelsea, ale prezydent wolnej Polski, jeśli już musi mieć kibolskie tatuaże, to powinny być patriotyczne".
Plejada.pl informowała także, że na plecach Nawrockiego znajdują się tatuaże związane z Lechią Gdańsk, a konkretnie z bojówką "Chuligani Wolnego Miasta".
W czwartek, podczas rozmowy ze Sławomirem Mentzenem, Nawrocki został zapytany o udział w ustawkach. - Pan walczył w takiej 70 na 70 - rzucił Mentzen, powołując się na informacje od "wspólnych znajomych".
Nawrocki nie zaprzeczył. - Występowałem w różnych szlachetnych modułach sportowych. Nie zawsze wychodziłem z nich zwycięsko. Ten sport, jak każdy, wymaga determinacji i przygotowania. Lubiłem aktywność fizyczną i lubię ją nadal. Wciąż trenuję. Sportowe aktywności dały mi charakter i gotowość do kandydowania na urząd prezydenta - podsumował Nawrocki.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich najwięcej głosów otrzymał Rafał Trzaskowski (31,36 proc.). Drugie miejsce zajął Karol Nawrocki (29,54 proc.).