"W tym tygodniu kończy się moja służba w rządzie RP. Wszystkim, z którymi współpracowałem, z którymi los mnie zetknął, szczególnie sportowcom - niskie ukłony i podziękowania. To był zaszczyt i ogromna przyjemność" - napisał na portalu społecznościowym X Sławomir Nitras. Minister sportu zapowiedział tym samym, że straci swoją funkcję po planowanej od dłuższego czasu rekonstrukcji rządu.
Decyzja premiera Donalda Tuska ws. Nitrasa wywołała mieszane reakcje. Podobnie jak nazwisko jego następcy. Według medialnych doniesień miał nim zostać Jakub Rutnicki, inny poseł Koalicji Obywatelskiej. Informacje te obiegły portale dzień wcześniej, a zostały potwierdzone podczas środowej konferencji prasowej premiera.
ZOBACZ WIDEO: Pokazała sceny z ukochanym. Tak Sabalenka spędza wakacje
46-latek funkcję posła pełni nieprzerwanie od 2005 roku. W tym czasie miał już możliwość wykazania się w temacie sportu. W sejmie IX kadencji (2019-2023) był przewodniczącym Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki. W trwającej X kadencji Rutnicki nadal jest w prezydium komisji i pełni funkcję jednego z zastępców przewodniczącego.
- Polski sport potrzebuje wsparcia i transparentności. Musimy mieć pewność co do rzetelności. Polski sport mocno jest wspierany przez spółki skarbu państwa, ale każdej takiej umowie należy się przyjrzeć - mówił na początku trwającej kadencji.
Rutnicki pochodzi z Szamotuł. Przez lata był związany z licznymi inicjatywami sportowymi. Koordynował między innymi program budowy Orlików w Wielkopolsce. Organizuje również turnieje siatkówki plażowej Rutnicki Cup, w których udział mogą brać zawodowcy oraz amatorzy.
46-latek sam jednak mówi o tych zmaganiach, że są przede wszystkim dobrą zabawą. - Realizuję ten turniej z grupą swoich przyjaciół. Przez te lata przez Rutnicki Cup przewinęło się kilka tysięcy siatkarzy. Bardzo się cieszę, że mnóstwo ludzi chce do mnie przyjeżdżać i wspólnie się bawić - mówił po jednym z turniejów. Poseł wspiera dodatkowo miejscową koszykówkę, a prywatnie jest fanem piłki nożnej.
Jego wybór wywołał spore emocje. Wszystko za sprawą występów na mównicy sejmowej, które często niosą się w social mediach. Rutnicki nie boi się konfrontacji, co pokazał w trakcie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi. Poseł KO w Sejmie chciał wręczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu raport z informacjami nt. obecnego prezydenta Karola Nawrockiego. To doprowadziło do przepychanek i wymiany zdań z posłami PiS.
- Cała Polska czyta porażający raport dotyczący związków Karola Nawrockiego ze światkiem przestępczym - grzmiał poseł KO w grudniu zeszłego roku. Interweniował Mariusz Błaszczak, który podszedł do Rutnickiego i zagrodził mu drogę do prezesa PiS.
Między posłami doszło do ostrej, sądząc po minie byłego szefa Ministerstwa Obrony Narodowej, wymiany zdań. Z miejsca zerwał się również siedzący po prawicy niewzruszonego prezesa PiS Ryszard Terlecki, który wyrwał Rutnickiemu wydrukowany raport i rzucił dokument na ziemię.
Aktualnie 46-latek jest kojarzony głównie z działalnością polityczną, jednak w przestrzeni medialnej zadebiutował znacznie wcześniej. I to jako... wokalista. Rutnicki wziął bowiem udział w pierwszej edycji programu Idol, emitowanej na antenie Polsatu w 2002 roku. Choć dotarł do etapu z odcinkami na żywo, odpadł już w pierwszym z nich.
W tym samym roku ukończył też studia na Wydziale Nauk Społecznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz zasilił szeregi Platformy Obywatelskiej.