W środę 6 sierpnia zakończy się druga kadencja Andrzeja Dudy. Nowym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej zostanie zaprzysiężony Karol Nawrocki. Osoba kolejnej głowy państwa budzi mieszane emocje. Wszystko za sprawą informacji na temat jest przeszłości, które wypłynęły w trakcie kampanii. 42-latek ma znajomości w środowisku kibolskim i przyznał się do brania udziału w ustawkach.
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet swoje zdanie na temat Nawrockiego wyraził Dariusz Michalczewski. Były mistrz świata w boksie otwarcie popiera Koalicję Obywatelską i opowiadał się za kandydaturą Rafała Trzaskowskiego.
ZOBACZ WIDEO: Czegoś takiego nie przeżyłem. Spędziłem dzień z Radkiem Paczuskim
Michalczewski i Nawrocki pochodzą z Gdańska. Dzięki temu mieli okazję poznać się osobiście. - To jest mój młodszy kolega. Poznaliśmy się z Karolem kilka lat temu i to jest bardzo sympatyczny i fajny facet - przyznał popularny "Tiger".
- Widziałem go parę razy. Bardzo sympatyczny gość. Podchodził do mnie z dużym respektem, bo ja jednak jestem jego starszym kolegą z wielkim sukcesem. Wporzo gość. Na tyle, na ile go poznałem, bo mówię, widziałem go może pięć razy i to na imprezach charytatywnych lub turniejach. Ja lubię wszystkich, którzy są probokserscy, bo to jednak moja dyscyplina - dodał były mistrz świata.
Choć Nawrocki chwali się tym, że trenował boks, Michalczewski nie widział nowego prezydenta w akcji. "Tiger" nawiązał jednak do słów swoich kolegów ze środowiska, którzy znają nowego prezydenta znacznie dłużej. - Siedzę często z chłopakami na kawie, którzy go znają z dawnych lat, ale nawet nie będę tego powtarzać, co o nim mówią. To nie do końca są wiarygodni ludzie, dlatego wolałbym tego nie robić - skwitował.
Były mistrz świata odniósł się też do wzrostu popularności boksu w naszym kraju. Z zadowoleniem przyznał, że coraz więcej dzieci chce trenować ten sport, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość.