Przypomnijmy, że wzór cnót, idol całej Szkocji, aktualny mistrz świata i odznaczony przez angielską królową orderem MBE - John Higgins zgodził się wpłynąć na rezultaty mających odbyć się w najbliższym czasie spotkań z jego udziałem za trzysta tysięcy euro.
Zawodnik zapytany o to, czy jest jakieś ryzyko niepowodzenia "akcji" odpowiedział, że nie ma żadnego, bo przecież każdemu "wolno spudłować".
Na spotkaniu w Kijowie razem z numerem jeden światowego rankingu był także jego menedżer, który był odpowiedzialny między innymi za czystość sportu Pat Mooney. Ciężki orzech do zgryzienia w związku z ta bulwersującą sprawą ma więc szef WPBSA Barry Hearn, który zapowiedział już drastyczne kroki oraz zawiesił Higginsa.
Warto zaznaczyć, że z powodu takich okoliczności na drugi plan zszedł rozgrywany do poniedziałkowego wieczoru finał najbardziej prestiżowych zmagań w hali w Crucible, w którym grają reprezentant Australii Neil Robertson i Graeme Dott. Na półmetku rywalizacji z przewagą dwóch partii prowadzi "Kangur".