Przed galą w Łodzi: Sylwetka Giacobbe Fragomeniego

Szymon Mierzyński 15 Maja 2010, 09:05

Włoch pojawił się na zawodowym ringu bardzo późno, bowiem dopiero w wieku 32 lat. Jego pierwszym rywalem był Kameruńczyk Henry Kolle Njume. Zarówno ten pojedynek, jak i cała seria kolejnych zakończyła się zwycięstwem boksera z Półwyspu Apenińskiego.

Co ciekawe, Giacobbe Fragomeni nigdy nie walczył z pięściarzami z USA. Na liście jego dotychczasowych przeciwników można znaleźć reprezentantów bardzo wielu krajów, jak choćby Francji, Tunezji, Argentyny czy Brazylii, jednak włoski pięściarz ani razu nie mierzył się z zawodnikami ze Stanów Zjednoczonych, co w poważnym zawodowym boksie jest dość niespotykane.

17 listopada 2006 roku Fragomeni doznał jedynej jak dotąd porażki. Podczas gali w Londynie przegrał z Davidem Haye. W trakcie pojedynku Anglik doznał rozcięcia skóry, a mimo to nie zszedł z ringu i w 9. rundzie pokonał Włocha przez techniczny nokaut. Stawką walki był pas mistrza Unii Europejskiej organizacji EBU w wadze junior ciężkiej.

Po przegranej z "Hayemakerem", pięściarz z Półwyspu Apenińskiego pokonał pięciu kolejnych rywali. Jego wyższość musieli uznać: Adrian Rajkai, Vincenzo Rossitto, Rachid El Hadak, Konstantin Semerdjiev oraz Rudolf Kraj.

Największy rozgłos towarzyszył pojedynkowi Fragomeniego z ostatnim z wymienionych bokserów. Doszło do niego 24 października 2008 roku w Mediolanie, a stawką był zwakowany przez Haye tytuł mistrza świata federacji WBC w wadze junior ciężkiej. Walka zakończyła się niezwykle kontrowersyjnym zwycięstwem Włocha, który doznał lekkiego urazu. Mimo iż obserwatorzy byli zgodni co do zasadności kontynuowania rywalizacji, sędziowie nie pozwolili jej dokończyć, a w momencie ich decyzji Fragomeni jednogłośnie prowadził na punkty (77:74, 77:74, 77:74).

Starcie Włocha z Krajem komentowano dość długo, nie zmienia to jednak faktu, że pięściarz z Półwyspu Apenińskiego zdobył prestiżowy pas. Mógł go stracić już w maju ubiegłego roku, lecz wówczas zaliczył remis w pierwszej konfrontacji z Krzysztofem Włodarczykiem. Kilka miesięcy później musiał jednak uznać wyższość Zsolta Erdeia i pożegnał się z trofeum. Teraz ma szansę je odzyskać, gdyż Węgier powrócił do niższej kategorii i federacja WBC zarządziła rewanżowy pojedynek właśnie Fragomeniego z Włodarczykiem.

Do tej pory doświadczony zawodnik z Italii stoczył 29 walk na zawodowym ringu. 26 z nich wygrał (10 przed czasem), ponadto zaliczył jeden remis i dwa razy schodził z ringu pokonany.