To kolejny sukces młodej judoczki, która niedawno była trzecia w Grand Prix w Tunisie i piąta w mistrzostwach Europy w Wiedniu.
- Kiedy Daria wychodzi na tatami, nie kalkuluje, odważnie się bije. Miesiąc temu pokonała w Tunezji mistrzynię świata Holenderkę Marhinde Verkerk. W stolicy Rumunii walczyła z wicemistrzynią świata Maryną Priszczepą, ale z nią nie ma jeszcze żadnych szans. Ukrainka jest bardziej doświadczona, jest lepsza technicznie, silniejsza. Ale i Daria powoli wchodzi na wyższą półkę judoczek - powiedział PAP Radlak.
W bukareszteńskim PŚ zawiodły pozostałe Polki - Katarzyna Pułkośnik (48 kg), Marta Kubań (52 kg), Małgorzata Bielak (57 kg) i Katarzyna Kłys (70 kg), które przegrały pierwsze pojedynki i zostały wyeliminowane.
- Wierzę w te dziewczyny, przecież nieprzypadkowo zdobyły srebrny medal drużynowych mistrzostw kontynentu. Są zdolne, jednak brakuje im roku, żeby toczyć równorzędne walki z najlepszymi. W Rumunii Bielak rzuciła na ippon Chinkę Wang Hui, lecz sędziowie po długiej naradzie uznali, że Polka nie wykonała go czysto i ją zdyskwalifikowali. Niestety w tej akcji Gośka doznała kontuzji kręgosłupa - mówi szkoleniowiec.
- Słabiej spisały się pozostałe zawodniczki, w tym Kłys, której sił starczyło na zaledwie dwie
minuty - dodał Radlak.
W dniach 12-13 czerwca reprezentantki Polski startować będą w PŚ w Tallinie.