Koszmar Royals trwa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po dzisiejszej nocy Kansas City Royals mogą się "pochwalić" najdłuższą serią porażek w tym sezonie. Z drugiego miejsca w dywizji Central w American League, jakie zajmowali około dwa tygodnie temu spadli na ostatnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Mecz na Kaufmann Stadium mógł zakończyć się zupełnie inaczej, gdyby miotacze gospodarzy zachowali więcej zimnej krwi. Od początku wszystko wyglądało dobrze. Royals budowali przewagę, która po 3. inningu urosła do stanu 6:2. Zwycięstwo "Królewskich" można by rzec pewnie wyglądało do 8 in. kiedy prowadzili różnicą aż pięciu oczek. Wtedy trener miejscowych postanowił dokonać zmian i za świetnie spisującego się Zack’a Greinke wpuścił Ramon’a Ramirez’a, który w kilka minut roztrwonił przewagę Royals. Wykorzystał to Craig Monroe, który swoim home runem doprowadził do extra zmiany. W niej Twins poszli za ciosem i blast Justin’a Morneau przesądził o zwycięstwie "Bliźniaków" 9:8.

W drugim meczu na szczycie American League tym razem Tigers zdołali się odgryźć i pokonali Angels na ich terenie 6:2. Już w pierwszym in. przyjezdni objęli prowadzenie a swojego pierwszego HR w tym meczu zdobył Marcus Thames. Po raz kolejny uczynił to w 5. in. i "Tygrysy" prowadziły już 5:0. Gospodarze byli całkowicie zatrzymani przez świetnie rzucającego Armando Gallarangę. Skapitulował on dopiero w ostatniej zmianie, kiedy "Anioły" nie miały już szans na odrobienie start. Jedyne dwa RBI zdobyte przez Angels były autorstwa Maicer’a Izutris’a. Z kolei w całym meczu aż cztery punkty zdobył left fielder Tigers, Marcus Thames. o

Zdecydowanie najciekawsze spotkanie National League zeszłej nocy odbyło się w Nowym Jorku, gdzie po raz drugi Mets uporali się z liderami dywizji i odnieśli zwycięstwo walk-off. Przez większość meczu walka toczyła się punkt za punkt i żaden z zespołów nie był bliżej wygranej. Dopiero w końcówce zrobiło się gorąco, kiedy gospodarze przegrywali jednym punktem. Na szczęście dla nich do dogrywki doprowadził Endy Chavez, który tuż po wejściu na boisko zdobył wyrównującego do stanu 5:5 home runa. Marlins dopiero w 12. inningu zdobyli kolejne punkty i po homerze Alfredo Amezagi byli bardzo blisko zwycięstwa. Błąd przy podawaniu piłki i oddanie zwycięstwa Mets musi przyjąć na siebie Jorge Cantu, którego pechowe zagranie pozbawiło gości szans na wygraną.

Po porażce w pierwszym meczu zawodnicy ze stolicy otrząsnęli się i w drugim pokonali San Diego Padres 6:4. Prowadzenie, które ustawiło mecz zdobył dla Nats po swoim Grand Slamie Jesus Flores. "Księża" przez dłuższą cześć meczu nie umieli się zdobyć na punktowe zagranie. Dopiero w 7. inningu home runa dającego nadzieję zdobył Scott Hairston. Jednak zmiennicy gości nie zamierzali oddać zwycięstwa i w ostatnich dwóch zmianach zaaplikowali rywalom 4 strikeouts ostatecznie przesądzając o zwycięstwie swojego zespołu. Dopiero drugie zwycięstwo w sezonie odniósł Odalis Perez. Prez 6.1 inninga zaliczył 4 SO i oddał gospodarzom 3 punkty.

Pozostałe wyniki:

Cleveland Indians – Chicago White Sox 5:6

Tampa Bay Rays – Texas Rangers 5:3

Philadelphia Phillies – Colorado Rockies 6:1

Baltimore Orioles – New York Yankees 2:4

New York Mets – Florida Marlins 7:6

Cincinnati Reds – Pittsburgh Pirates 9:1

Milwaukee Brewers – Atlanta Braves 1:0

Chicago Cubs – Los Angeles Dodgers 2:1

Kansas City Royals – Minnesota Twins 8:9

St. Louis Cardinals – Houston Astros 6:1

Arizona Diamondbacks – San Francisco Giants 3:11

Los Angeles Angels – Detroit Tigers 2:6

Oakland Athletics – Toronto Blue Jays 1:2

San Diego Padres – Washington Nationals 4:6

Seattle Mariners – Boston Red Sox 1:0

Źródło artykułu: