Rywalizacja rozpoczęła się dość zaskakująco, bowiem w pierwszych fragmentach przewagę uzyskał Marcin Najman, który powalił rywala na matę i starał się szybko odebrać mu ochotę do walki. W pewnym momencie na twarzy Przemysława Salety pojawiła się krew i sędzia zarządził interwencję lekarską.
Po krótkiej przerwie sytuacja uległa diametralnej zmianie. Saleta odwrócił losy tego starcia, zaczął dusić swojego oponenta i robił to na tyle dotkliwie, że "El Testosteron" musiał się poddać. Trybuny Atlas Areny eksplodowały, a Saleta uniósł ręce w geście triumfu.
Już po walce były mistrz Europy pozwolił sobie na kilka uszczypliwych uwag pod adresem pokonanego przeciwnika, co tylko podgrzało atmosferę i wzbudziło spory aplauz na widowni.