Medialne doniesienia w środę mówiły o tym, że walka bokserska Tomasza Adamka z Ukraińcem Witalijem Kliczko odbędzie się Wrocławiu. Jak się okazuje to jeszcze nic pewnego. - My ofertę złożyliśmy. Jeżeli taka decyzja będzie oficjalna to jesteśmy gotowi podpisywać odpowiednie kontrakty. Myślę, że to jeszcze chwila - może w kwietniu, może na przełomie kwietnia, maja. Cieszymy się, że takie informacje płyną od strony promotorów walki. Ja jestem optymistą - powiedział Michał Janicki, dyrektor departamentu ds. społecznych wrocławskiego Urzędu Miejskiego.
- Już od dłuższego czasu mówiliśmy, że wydaje nam się, że ta walka jest do pozyskania dla Wrocławia i się nic nie zmieniło. Wydaje się nam, że oferta którą złożyliśmy jest bardziej interesująca niż warszawska. Sygnały które płyną to potwierdzają - dodał po chwili.
Janicki nie chciał zdradzić szczegółów oferty, którą przygotował Wrocław. - Nie możemy zdradzać tajemnic oferty, ale między innymi podkreślaliśmy to, że dla kibiców z Niemiec czy dla kibiców Adamka z południa Polski jest to znacznie lepsza lokalizacja i dach też nie jest przewagą, bo tego typu walki toczy się na wielu stadionach, gdzie dachu nie ma. Jest różnica w liczbie miejsc, ale trzeba też pamiętać, że sprzedać 55 tysięcy biletów też nie będzie łatwo. W związku z tym pytanie, czy nie lepiej walczyć przy 42-43 tysiącach i wypełnionym stadionie niż 50 tysiącach i nie wypełnionym - powiedział dyrektor departamentu ds. społecznych wrocławskiego Urzędu Miejskiego.
- Szansę na ten pojedynek we Wrocławiu to w tej chwili około 70-75 procent - podsumował Michał Janicki.
