MLB: Brewers dogonili Mets

Druga połowa września wygląda już w wykonaniu Milwaukee Brewers nieco lepiej. W ciągu ostatnich trzech dni udało im się odrobić stratę do New York Mets i zrównać się z nimi w wyścigu o dziką kartę NL.

W tym artykule dowiesz się o:

Milwaukee Brewers poczynili w tym sezonie ogromne postępy i w całym jego przeciągu byli najlepszym zespołem w kontekście walki o Wild Card. Dzięki trzem zwycięstwom z rzędu dogonili New York Mets, pokonując Pittsburgh Pirates 4:2. Patrząc na ilość odbić "Piwowarów" i fakt, że nie zdobyli ani jednego home runa, ma się wrażenie, że nie powinni wygrać tego meczu. Dwa odbicia dla całego zespołu zaliczyli Prince Fielder, który z liczbą 101 RBI po raz pierwszy w tym sezonie został najskuteczniejszym zawodnikiem w swojej drużynie oraz Mike Cameron. Pozostałe dwa punkty padły w wyniku błędu gości oraz oddanego walka przy załadowanych bazach. 10. dla Brewers i 16. w tym sezonie zwycięstwo odniósł C.C Sabathia, który wreszcie zagrał na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaił i zaliczył 11 strikeouts w czasie 7.0 inningów.

Bardzo pomocni dla Brewers okazali się Chicago Cubs, którzy mając już zapewnione pierwsze miejsce w National League nie rezygnują z walki o kolejne zwycięstwa. Tym razem ograli New York Mets dopiero w doliczonym czasie, utrudniając ich sytuację awansu do postseason. Po pamiętnym no-hitterze nie potrafi odnaleźć się Carlos Zambrano, który po raz drugi z rzędu zagrał fatalnie, oddając tym razem w czasie 4.2 in. cztery BB i aż pięć earned runs. Grand Slama dla gospodarzy zdobył Carlos Delgado, który mimo "podeszłego" wieku rozgrywa swój jeden z najlepszym sezonów w karierze. Jednak bohaterem meczu został Aramis Ramirez, który w 10. zmianie przełamał remis i zdobył zwycięskiego dla Cubs dwupunktowego blasta, dającego zwycięstwo 9:6.

O drugim z rzędu awansie do PO mogą już chyba zapomnieć Arizona Diamondbacks, których druga z rzędu porażka w St. Louis znaczyła, że Los Angeles Dodgers gromiąc po raz kolejny San Diego Padres błyskawicznie zmniejszyli swój magiczny numer z trzech do jednego, co znaczy, że ich zwycięstwo lub porażka D’backs w ciągu czterech najbliższych dni będzie oznaczać mistrzostwo dywizji zachodniej NL. Snakes pogrzebali szanse na zwycięstwo z Cards, popełniając dwa błędy, co kosztowało ich dwa stracone runy. Tylko Chris Young w ekipie gości zaliczył zagranie punktowe, a miotacz gospodarzy, Adam Wainwright odniósł swoje 11. zwycięstwo w tym sezonie oddając 2 ER w czasie 6.0 inningów.

Detroit Tigers kończą sezon tak jak go zaczęli, czyli długą seria porażek. Przykładem ich słabości był domowy sweep z Kansas City Royals co oznacza, że prawdopodobnie zakończą rywalizację na ostatnim miejscu w dywizji Central American League. Z kolei Royals, mimo że czwarta pozycja w dywizji nie jest żadnym sukcesem to ich bilans będzie zdecydowanie lepszy od ubiegłorocznego. W ostatnim starciu z "Tygrysami" przyjezdni nie mieli żadnych problemów, zdobywając w 5. in. aż siedem punktów. Najwięcej, 3 RBI zdobył rezerwowy Mitch Maier, a dwa punkty zdobył pierwszoroczniak Tony Pena. Ostatni występ w tym sezonie zaliczył również Brian Bannister, który spisał się bardzo dobrze, nie oddając żadnych punktów w czasie 6.0 in., co było jego 9. zwycięstwem w tym sezonie.

Pozostałe wyniki:

Texas Rangers - Oakland Athletics 14:4

Atlanta Braves - Philadelphia Phillies 4:10

Boston Red Sox - Cleveland Indians 5:4

Detroit Tigers - Kansas City Royals 4:10

Baltimore Orioles - Tampa Bay Rays 6:11

Toronto Blue Jays - New York Yankees 2:6

New York Mets - Chicago Cubs 6:9

Washington Nationals - Florida Marlins 4:9

Houston Astros - Cincinnati Reds 5:0

Milwaukee Brewers - Pittsburgh Pirates 4:2

Seattle Mariners - Los Angeles Angels 5:6

Los Angeles Dodgers - San Diego Padres 12:4

San Francisco Giants - Colorado Rockies 6:15

Komentarze (0)