Tymczasem na obozie w Szczyrku waga wskazuje aż 94 kg. - To są same mięśnie. I myślę, że wkrótce będzie ich jeszcze więcej - przyznaje w "Gazecie Wyborczej" Adamek. Musi więc zrzucić kilka kilogramów. Jego przeciwnik nigdy nie był taki ciężki.
- Tomek ma nad przeciwnikiem ogromną przewagę szybkości, ale Bell od lat walczy w kategorii juniorciężkiej i to jest jego przewaga - mówi Andrzej Gmitruk, trener Adamka. - Dramatyczna przepaść wagowa między kategoriami półciężką i juniorciężką powoduje, że Tomek musi nauczyć się innego zadawania ciosu, z bardziej stabilnej pozycji. Tego właśnie się uczymy. Na to zwrócę uwagę przy sparingach.
Więcej w "Gazecie Wyborczej".