MLB: Ibanez przeszedł do Philadelphii

Po zimowym spotkaniu, które miało miejsce w Las Vegas w tym tygodniu, czas na podpisywanie kontraktów. Największym hitem ostatnich dni jest z pewnością przejście Raula Ibaneza z Seattle Mariners do Philadelphia Phillies oraz A.J. Burnett’a z Toronto Blue Jays do New York Yankees.

W tym artykule dowiesz się o:

Wydawało się, że po tym jak New York Yankees zatrudnili C.C. Sabathię aż na siedem lat, nie będzie ich stać na zaoferowanie jeszcze jednego wysokiego kontraktu miotaczowi z najwyższej półki. A jednak. A.J. Burnett zaakceptował umowę pięcioletnią, w czasie której zarobi 82,5 mln dolarów. Wydawało się bardziej prawdopodobne to, że miotacz opuści Toronto Blue Jays dla Atlanta Braves, którzy zaoferowali podobne warunki, ale to przecież w Nowym Jorku 31-letni pitcher będzie miał większe szanse na zdobycie swojego pierwszego mistrzostwa w karierze. Burnett zakończył sezon z osiemnastoma zwycięstwami i był najlepszy w American League z liczbą 231 strikeotów. Był to dla niego zdecydowanie najlepszy sezon w życiu, ale dopiero trzeci w dziesięcioletniej karierze kiedy zagrał łącznie ponad 200 inningów. Jego głównym problemem zawsze były kontuzje i tak naprawdę tylko w ubiegłym roku i sezonach 2002 i 05 nie miał kłopotów ze zdrowiem.

Bez wielkich zapowiedzi aktualni mistrzowie Major League Baseball, Philadelphia Phillies podpisali kontrakt z Raulem Ibanezem, liderem Seattle Mariners. 36-letni lewy polowy aż dziesięć sezonów ze swojej 13-letniej kariery zawodowej spędził w zespole ze stanu Washington, nie odnosząc tam zbyt wielkich sukcesów. W tym roku Mariners zajęli ostatnie miejsce w swojej dywizji i mieli najgorszy bilans w całej American League. Nie pomogła im nawet świetna postawa Ibaneza, który zdobył 110 RBI, zajmując z tym wynikiem piąte miejsce w AL. Jak się okazało takie statystyki nie okazały się kosztowne dla Phillies, którzy za trzy sezony gry w ich barwach zapłacą zawodnikowi "tylko" 31,5 mln dolarów. W barwach Phillies Raul nie będzie już grał tak znaczącej roli, gdyż na miejscu pałkarza, którego zadaniem jest czyszczenie baz i zdobywanie jak największej ilości punktów jest Ryan Howard.

Rynek wolnych agentów powoli traci closerów. Kolejnym miotaczem z tą rolą z wyższej półki, który podpisał kontrakt jest Kerry Wood, który nie otrzymał propozycji przedłużenia umowy od Chicago Cubs. Przez pierwsze siedem lat swojej kariery w "Wietrznym Mieście" grał jako start pitcher. Dopiero rok temu otrzymał zadanie savera i w zakończonym sezonie regularnym zaliczył 34 takie zagrania. Nowym zespołem Wood’a na najbliższe dwa sezony będą Cleveland Indians, którzy zapłacą zawodnikowi 20,5 mln dolarów z wartą 11 mln opcją przedłużenia na rok 2011. Tymczasem Los Angeles Angels uczynili pierwszy krok w stronę zatrzymania w zespole Mark’a Teixeiry i zaproponowali mu taki sam jak wcześniej Washington Nationals, ośmioletni kontrakt, w którym za każdy rok otrzymałby około 20 mln. Tak długie oferty zatrudnienia są spowodowane tym, że jak zapewnił agent battera Scott Boras, zawodnik szuka 10-letniej oferty na około 200 milionów dolarów.

Komentarze (0)