Miliony na medale. Minister Bańka idzie za ciosem

Potężny Orlen właśnie zaczął sponsorować polskich kolarzy. Wcześniej inne państwowe firmy wsparły wioślarzy i zapaśników. Minister Sportu i Turystyki idzie za ciosem i załatwia pieniądze dyscyplinom, które medale mają nam dostarczać workami.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
Minister sportu Witold Bańka PAP / Jacek Bednarczyk / Na zdjęciu: Minister sportu Witold Bańka

Co najmniej 3 mln złotych rocznie - to nieoficjalna kwota, jaką co roku będzie dostawał Polski Związek Kolarski. Umowę podpisano w poniedziałek. Witold Bańka, minister Sportu i Turystki tłumaczył:

- Kolarstwo ma niepowtarzalną szansę stać się najbardziej "medalodajną" dyscypliną. To jest szansa, którą ten sport musi wykorzystać i jestem przekonany, że wykorzysta. Polski Związek Kolarski nigdy nie dysponował takimi możliwościami. Chcemy pomóc dyscyplinom, które wcześniej nie miały sponsora strategicznego i jesteśmy w tym konsekwentni.

Konsekwencja, o której wspomina Bańka, wynika z tzw. Kodeksu Dobrych Praktyk Sponsoringowych. To opracowany przez ministerstwa Sportu i Skarbu Państwa dokument będący wskazówką dla państwowych firm, kogo wspierać finansowo. Sam Bańka w zeszłym roku wyjaśniał:

- Dyscypliny, które wymagają szczególnego wsparcia, to wioślarstwo, kajakarstwo, kolarstwo czy lekkoatletyka. Potencjał drzemie też w zapasach, jest piłka ręczna i hokej na lodzie. Ten system to skupienie się na finansowaniu tych dyscyplin sportu, które mają nam przynosić efekty, bo za środkami finansowymi muszą iść wyniki sportowe.

ZOBACZ WIDEO Stadion Orła rośnie w oczach! Trwają rozmowy o dachu

Adam Pawlukiewicz z firmy Pentagon Research zajmującej się m.in. sponsoringiem sportowym uważa, że to dobrze, iż w końcu ktoś zajął się wsparciem dyscyplin, które z tym wielkim, profesjonalnym i bogatym sportem nie ma wiele wspólnego, a w których jest potencjał na sukcesy.

- To pozytywna zmiana na rynku sponsoringowym i to zaczyna działać - ocenia. - Ministerstwo Sportu powinno odpowiadać za pomoc sportom, które mają szansę stać się duże, olimpijskie, medalowe. I tym, w których jest dużo utalentowanej młodzieży. Powinno sugerować, komu należy pomóc. Można ich za to pochwalić.

Mariaż Orlenu i kolarzy to kolejny krok. Wcześniej energetyczna firma Enea wsparła wioślarzy, a Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych federację zapaśniczą.

Pawlukiewicz: - Spółki skarbu państwa przede wszystkim też powinny wspierać projekty młodzieżowe. Mówiąc wprost: publiczna kasa powinna też iść w dużej mierze na dzieciaki.

A minister Bańka prezentując umowę Orlenu i Polskiego Związku Kolarskiego nie pozostawił wątpliwości: - Pieniądze z budżetu idą tylko na szkolenie - powiedział.

Z Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro reprezentacja Polski przywiozła 11 medali. Jak uznano, ani to dużo, ani mało. Kasa od spółek skarbu państwa ma pomóc w tym, aby kolejne imprezy były w wykonaniu Polaków jeszcze lepsze.

Współpraca: Jacek Stańczyk

Czy idea, aby państwowe firmy w ten sposób wspierały sport jest słuszna?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×