Los Angeles Dodgers serią z San Diego Padres rozpoczęli jedenastomeczową serię spotkań domowych, gdzie jak na razie są perfekcyjni. Mimo braku Manny’ego Ramirez’a, który dostał dzień odpoczynku z powodu niedawnej kontuzji, Dodgers imponowali. Już w pierwszej zmianie gospodarze wyszli na trzypunktowe prowadzenie, które zbudował najskuteczniejszy w tym meczu Orlando Hudson z liczbą 3 RBI. Prowadzenie na 7:1 "Spychacze" powiększyli w szóstej zmianie po punkcie zdobytym przez Juana Pierre i wystarczyło to do odniesienia dziesiątego zwycięstwa na Dodger Stadium. Nie mogło być inaczej, skoro znów fenomenalnie zagrał Chad Billinglsley, odnosząc swoje piąte zwycięstwo, i ma ich tyle jako jedyny miotacz w National League.
Cincinnati Reds po niezbyt udanej serii domowej, zagrali dobrze na wyjeździe i odnieśli dziewiąte zwycięstwo w trzynastu meczach na obcym stadionie. Póki co są najlepszym zespołem w tym elemencie. Po raz kolejny świetnie miotał Johnny Cueto, który tym razem przez osiem inningów zaliczył dziewięć strikeouts i oddał tylko cztery odbicia, po których batterzy Pittsburgh Pirates dobiegali tylko do pierwszej bazy. Trzy z pięciu punktów "Czerwonych" zdobył w ataku pozyskany przed rozpoczęciem sezonu z Baltimore Orioles Ramon Hernandez. Z kolei Jay Bruce, rozgrywający swój drugi sezon w lidze, zdobył solo home runa, już po raz szósty w tym roku.
Najciekawsze spotkanie zostało rozegrane w Seattle, gdzie miejscowi Mariners w ostatnim meczu serii uporali się z Oakland Athletics po pięciu godzinach gry. Już w pierwszej zmianie przyjezdni osiągnęli trzy runy przewagi po homerze Jack’a Cust’a. W czasie kolejnych zmian gospodarze zmniejszali straty aby doprowadzić do remisu 4:4 w ostatnim regulaminowym inningu po solo homerze Kenji Johijmy. "Atleci" uderzyli w trzynastej zmianie, zdobywając trzy punkty i wydawało się że Mariners nie zdołają się już podnieść. Jednak udało im się wyrównać i rywalizacja toczyła się dalej. Dopiero w 15. in. trzydzieści tysięcy kibiców uszczęśliwił Jose Lopez, zdobywając zwycięski punkt po zaliczeniu pierwszej bazy, dając drużynie zwycięstwo walk-off 8:7.
Bardzo w kratkę gra w tym sezonie Justin Verlander, czołowy miotacz Detroit Tigers. Po ostatnim fatalnym występie tym razem zagrał wyśmienicie. W swoim szóstym starcie zatrzymał przybyłych do miasta Cleveland Indians, oddając im w czasie siedmiu inningów tylko dwa odbicia i jeden punkt, zaliczając przy tym jedenaście strikeouts. Tradycyjnie w ekipie "Tygrysów" nie zawiódł Brandon Inge, zdobywca solo home runa. Przewagę gospodarzy do stanu 3:1, który utrzymał się do końca spotkania zwiększył w szóstym inningu Magglio Orodonez. Dobre spotkanie w barwach Indians, ale czwartą porażkę w tym sezonie zarobił Cliff Lee, który przez siedem inningów gry oddał tylko trzy punkty mimo aż trzynastu odbić.
Pozostałe wyniki:
Detroit Tigers - Cleveland Indians 3:1
Toronto Blue Jays - Baltimore Orioles 4:3
Atlanta Braves - Houston Astros 5:7
Pittsburgh Pirates - Cincinnati Reds 0:5
Tampa Bay Rays - Boston Red Sox 5:3
Milwaukee Brewers - Arizona Diamondbacks 4:3
Minnesota Twins - Kansas City Royals 5:7
Chicago Cubs - Florida Marlins 6:4
San Francisco Giants - Colorado Rockies 1:0
Seattle Mariners - Oakland Athletics 8:7
Los Angeles Dodgers - San Diego Padres 7:3
Texas Rangers - Chicago White Sox 5:1