Po niespodziewanym wygraniu dwóch spotkań w Phoenix, Washington Nationals zostali zatrzymani w San Francisco przez tamtejszych Giants i przegrali 7:11. Decydujący cios gospodarze zadali w piątym inningu, zdobywając wtedy pięć punktów. Wśród przyjezdnych znów szalał Ryan Zimmerman, który w czterech odbiciach zaliczył 4 RBI, w tym trzy punktowego homera w ostatniej zmianie. Jednak "Giganci" powstrzymali późny atak Nats i odnieśli ważne zwycięstwo. Ich bohaterem był oczywiście Randy Johnson, który przez pięć inningów oddał co prawda aż cztery punkty, ale odniósł trzecie zwycięstwo w tym sezonie i 298. w karierze, co zbliżyło go o kolejny krok od wstąpienia do klubu miotaczy z trzystoma wygranymi. Z kolei swój ósmy save zanotował w tym spotkaniu Brian Wilson, zaliczając strikeout w ostatnim wyautowaniu.
Mimo, że Johan Santana jest jak na razie w tym sezonie najlepszym miotaczem w National League, to nie ma szczęścia do wygranych. W domowym meczu z Atlanta Braves w czasie jego miotania przez 6.1 inninga przyjezdni zdobyli dwa punkty, ale nie z jego winy. Dlatego też jego ERA znów spadła i wynosi tylko 0,78. Dwa punkty, ale z własnej winy oddał za to Derek Lowe, tyle że mógł cieszyć się z piątego zwycięstwa w tym sezonie. Po 2 RBI dla Braves zdobyli solidarnie Matt Diaz oraz Casey Kotchman, bardzo skuteczny w ostatnich dniach. Braves rozstrzygnęli losy spotkania w siódmym inningu, kiedy z boiska zszedł Santana, co pozwoliło zdobyć im cztery punkty, a łącznie siedem w ostatnich trzech zmianach. Dzięki trzeciej wygranej z rzędu mają zerowy bilans z liczba szesnastu zwycięstw i porażek.
Pozostałe wyniki:
New York Mets - Atlanta Braves 3:8
Arizona Diamondbacks - Cincinnati Reds 5:13
San Francisco Giants - Washington Nationals 11:7
Cleveland Indians - Chicago White Sox 9:4
na Instagramie 
na Facebooku 
