Ubiegłoroczny finał (przegrany 18:13 z Johnem Higginsem) był początkiem wielkiej formy Selby'ego, która trwa do teraz. W międzyczasie The Jester from Leicester wygrał turniej rankingowy Welsh Open (9:8 z Ronnie O'Sullivanem) oraz imprezę zaproszeniową The Masters (10:3 ze Stephenem Lee).
- Jestem w obecnej chwili bardzo pewny siebie. Moja forma jest naprawdę dobra. - mówił lokalnym mediom 24 latek. Nie ma w tym stwierdzeniu wiele kurtuazji, ponieważ w kończącym się powoli sezonie jedynie najlepsza trójka (Shaun Murphy, Ronnie O'Sullivan, Stephen Maguire) uzbierała więcej punktów od Selby'ego. W chwili obecnej z liczbą 36925 punktów znajduje się na 4 miejscu rankingu prowizorycznego i jest wielce prawdopodobne, że właśnie na tej pozycji zakończy sezon.
- Nie może być nie lepszego niż przybycie tu z dwoma wygranymi turniejami na koncie. Teraz już tylko przygotowuję się do rywalizacji i czekam z niecierpliwością na jej rozpoczęcie. - opowiadał młody Anglik, który w pierwszej rundzie zmierzy się ze swoim starszym rodakiem Markiem Kingiem. - Teraz kiedy mam już za pasem dwa wygrane turnieje nie ma powodu abym nie uwierzył w swoje możliwości. Myślę, że to jest właśnie to czego brakowało mi wcześniej. Jestem zagrożeniem - kończy Selby.