Materiał powstał we współpracy z firmą Orlen
Zamknięte hale i stadiony, sportowcy mogący trenować indywidualnie w domach – ostatnie dwa miesiące nie były łatwe. Rywalizacja przeniosła się do świata wirtualnego. Odbywała się m.in. w ramach akcji "ORLEN Stay&Play", w której udział wzięli zawodnicy wielu dyscyplin, w których startują zawodnicy wspierani przez PKNORLEN. Kierowcy rajdowi, motocykliści, lekkoatleci, ale i piloci ORLEN Grupy Akrobacyjnej "Żelazny". Dla nich była to odskocznia od przygotowań do pokazów, które już niedługo będzie można podziwiać, jeśli nie na niebie, to w sieci.
Samoloty nigdy nie wyglądały tak dobrze
– Pierwszą większą imprezę, którą zgodnie z harmonogramem mamy realizować w ramach współpracy z PKN ORLEN, będzie udział w Spotkaniu Młodych na Polach Lednickich. Odbędzie się ona już 6 czerwca. Wszystko mamy potwierdzone, nawet godzinę. Pokaz może wyglądać nieco inaczej niż dotychczas. Wcześniej nasze przeloty oglądało 80 tys. widzów, teraz publiczność zapewne się skurczy, za to pokazy będzie można śledzić w formie on-line, co też ma swoje plusy, bo wzrośnie odbiór globalny – mówi Krzysztof "Szopa" Szopiński, z grupy, która pod.… skrzydła PKN ORLEN trafiła na początku tego roku.
Czas lockdownu, kiedy większość życia toczyła się w spowolnieniu, dla ORLEN Grupy Akrobacyjnej "Żelazny" oznaczał szykowanie się do sezonu.
– W okresie jesienno-zimowym zwykle mamy przerwę w działalności. Dlatego ten okres poświęciliśmy m.in. na przygotowanie samolotów, które były na przemalowaniu w Wojskowych Zakładach Lotniczych w Bydgoszczy. To spowodowało, że w zasadzie i tak nie mieliśmy na czym ćwiczyć, ponieważ maszyny były wyłączone. Za to efekt jest piorunujący: biało-czerwone samoloty z logo PKN ORLEN prezentują się pięknie. Tak ładnych jeszcze nie było – opowiada Szopiński.
Na razie pierwsze zdjęcia na nowo obrandowanych maszyn można obejrzeć m.in. na fanpage'u grupy na Facebooku (facebook.com/grupazelazny). – Pojawią się tam kolejne zdjęcia, będziemy wykonywać następne sesje, choć oczywiście najlepsze robią spottersi, czyli miłośnicy fotografiki lotniczej. Osobną kategorią są zdjęcia z tzw. sesji air to air – wykonywane z powietrza. Dlatego taką też przygotujemy, żeby zaprezentować cały zespół i podzielić się tym z publicznością – zapowiada Szopiński.
W powietrzu działa tylko automatyzm
Kiedy – oprócz Spotkania Młodych na Polach Lednickich – będzie można zobaczyć pilotów w trakcie wykonywania akrobacji? Tu wciąż brak informacji z Międzynarodowej Federacji Lotniczej.
– Dopiero dowiemy się o zmianie terminów lub odwołaniu zawodów akrobacji szybowcowej czy samolotowej. Inaczej wygląda sprawa z pokazami. To są typowe imprezy masowe. Już mamy informację, że pokazy w Piotrkowie Trybunalskim, które miały odbyć się na początku lipca, zostały przesunięte na wrzesień.
Bardzo możliwe, że kiedy już pokazy wrócą do kalendarza, widownia nie będzie tak liczna, jak w ubiegłym roku. Czy dla pilotów ma to znaczenie?
– Już w powietrzu nie ma to nas wpływu. Startując w zawodach albo wykonując pokaz, jesteśmy skoncentrowani wyłącznie na zadaniu, nie na tym, co mogłoby rozpraszać. Liczy się tylko wcześniej wytrenowane zadanie. Na tym polega mądrość pilota, że potrafi odciąć się od tego, co jest na ziemi – mówi Szopiński. I dodaje, że każdy pokaz jest szczegółowo przygotowany, tam nie ma miejsca na improwizację.
– Omawiamy i ćwiczymy skrupulatnie. Najpierw rozrysowujemy pokaz na tablicy, opracowujemy, co zrobić w sytuacjach awaryjnych. Później przenosimy się na lotnisko, gdzie – jak mówimy – "latamy pieszo". Wtedy każda sekwencja jest "przechodzona". Wszystko po to, by w powietrzu zadziałał automatyzm. To musi być odpowiednio ułożone w głowie, a podstawą jest zachowanie spokoju wewnętrznego. Liczy się zadanie, ale to podobnie wygląda w innych dyscyplinach sportu. Na przykład kiedy Robert Lewandowski wykonuje rzut karny, też skupiony jest tylko na oddaniu strzału.
Chcemy podziękować tym, co walczą z epidemią
Szopiński przyznaje, że czas pandemii w przeciwieństwie do innych dyscyplin sportu nie miał znaczącego wpływu na pracę grupy.
– Mówię tak, mając na myśli zawodników uprawiających sporty halowe lub drużynowe. My pracujemy na większych przestrzeniach, ale na lotnisku stosowaliśmy się do wszystkich procedur i wytycznych. Zachowywaliśmy dystans, dezynfekowaliśmy dłonie, materiały – podkreśla Szopiński.
Zdradza przy tym, że w czasie treningów członkowie ORLEN Grupy Akrobacyjnej "Żelazny" myśleli też, jak można podziękować osobom, które na pierwszej linii walczyły z pandemią.
– Skoro nie możemy prezentować się w jednym miejscu, może wykonamy loty, które będą formą podziękowania za zaangażowanie w walkę z koronawirusem zastanawia się Krzysztof "Szopa" Szopiński.
Materiał powstał we współpracy z firmą Orlen