Trzy lata temu ochroniarz pracujący na parkingu, Jurij Siergiejew w wulgarny sposób odniósł się do żony "Bestii ze Wschodu". Ta wezwała na ratunek męża, a rosyjski pięściarz poturbował mężczyznę.
Jak informuje serwis bokser.org, powołując się na dziennik Pravda, mimo iż cała sprawa dość długo nie wypływała na światło dzienne, teraz Nikołaj Wałujew może nawet trafić za kratki. Za pobicie grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Siergiejew oznajmił niedawno, że w związku ze zdarzeniem sprzed trzech lat doszło u niego do trwałych urazów mózgu. Wszystko wyjaśnią szczegółowe badania, które zostały już zarządzone przez sąd. Rozstrzygnięcie w sprawie powinno zapaść do końca bieżącego roku.
Ewentualny wyrok skazujący może postawić pod znakiem zapytania walkę rosyjskiego pięściarza z Davidem Haye. Przypomnijmy, że pojedynek o pas mistrza świata organizacji WBA w wadze ciężkiej, dzierżony obecnie przez Wałujewa, ma odbyć się 7 listopada na terenie Niemiec.