Widmo stracenia jeszcze niedawno tak pewnych playoffs wskutek słabej gry zespołu zmusiło włodarzy Los Angeles Dodgers do zdecydowanych poczynań. W ostatnich minutach sierpniowego okna transferowego, które dotyczy tylko zawodników zwolnionych przez inne zespoły Dodgers wykonali dwa bardzo ważne ruchy. Najpierw sięgnęli po Jim’a Thome z Chicago White Sox, który ma zapewnić drużynie produkcję w ofensywie, która jest ostatnio ich dużym problemem. Nie licząc czterech spotkań Thome od niemal czterech lat nie grał w polu będąc stałym designated hitterem. Mimo to jego statystyki wcale się nie pogorszyły. W tym sezonie Thome z liczbą 564 home runów awansował na dwunaste miejsce na liście wszech czasów. W 107 tegorocznych spotkaniach zdobył 23 HR i 74 RBI, pełniąc rolę czołowego pałkarza dla White Sox. Jeśli chodzi o defensywę to pięciokrotny uczestnik meczu gwiazd może grać na pierwszej i trzeciej bazie, ale tam Dodgers mają już specjalistów od obrony. Mimo to gdy zawodnicy z pierwszego składu nie będą w formie Thome będzie ich pierwszym zmiennikiem.
Drugim problemem Dodgers było znalezienie dobrego piątego startera do rotacji miotaczy. Być może rozwiąże go Jon Garland, który swój niepełny pierwszy sezon z Arizona Diamondbacks zakończy w nowym zespole. Przed rokiem Garland grając dla Los Angeles Angels zanotował bilans 14-8 z bardzo przeciętną ERA 4,80. W zdecydowanie słabszych Diamondbacks jego bilans to tylko 8-11, ale jego gra się poprawiła, o czym świadczy ERA równa 4,29. Od swojego debiutu w sezonie 2000, kiedy rozpoczął ośmioletnią pracę z Chicago White Sox odniósł 114 zwycięstw. Swój pierwszy start w barwach Dodgers Garland zanotuje prawdopodobnie już w czwartek. Trzy zespoły z dywizji zachodniej National League poczyniły w ostatnich dniach znaczne zmiany. Colorado Rockies do końca tego sezonu będą zespołem Jose Contrerasa, którego pozbyli się Chicago White Sox. Aż trudno uwierzyć że zespół z AL opłacał dziesięciomilionowe sezony Kubańczyka przez ostatnie trzy lata przy tak fatalnej postawie. Rockies liczą na to, że w nowym zespole doświadczony miotacz odnajdzie świeżość i pomoże im awansować do playoffs. Jednak jego dotychczasowe statystyki nie są imponujące. Bilans 5-13 oraz ERA 5,42 w dwudziestu jeden tegorocznych startach.
Brad Penny wraca na zachodnie wybrzeże. Po kilku obiecujących latach w Los Angeles Dodgers, gdzie w sezonie 2007 był jednym z najlepszych miotaczy w całej lidze, kompletnie zawiódł w następnym roku i jasne było, że musi sobie znaleźć nowe miejsce. Tej zimy roczny kontrakt wart pięć milionów dolarów podpisali z nim Boston Red Sox. Jednak w swoim pierwszym sezonie w American League zaimponował tylko w dwóch czy trzech startach. Poza tym było bardzo źle, a miejsce w zespole stracił po niedawnym występie przeciwko New York Yankees, kiedy oddał osiem punktów w czasie czterech inningów. W tym sezonie w dwudziestu czterech startach Penny zaliczył bilans 7-8 z bardzo wysoką ERA wynoszącą 5,61. Jego nowym zespołem są San Francisco Giants, mający najlepszą rotacje miotaczy w całej lidze. Penny zadebiutuje w nowej drużynie już w środę w drugim meczu wyjazdowej serii przeciwko Philadelphia Phillies.