Został wiceministrem sportu. Wspólnicy zarzucają mu oszustwa

PAP / Paweł Supernak / Na zdjęciu: Łukasz Mejza
PAP / Paweł Supernak / Na zdjęciu: Łukasz Mejza

Pod koniec października przywrócono Ministerstwo Sportu jako osobny resort. Funkcję wiceministra sprawuje Łukasz Mejza, za którym ciągną się liczne problemy. Ujawniła je Wirtualna Polska w reportażu Szymona Jadczaka i Mateusza Ratajczaka.

W tym artykule dowiesz się o:

Ministerstwo Sportu przestało samodzielnie funkcjonować 1 marca 2021 roku. W zamian powołano do życia Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, na czele którego stanął prof. Piotr Gliński.

Po kilku miesiącach zaczęło się mówić, że Ministerstwo Sportu, jako oddzielny resort, zostanie przywrócone. Stało się tak pod koniec października, a na stanowisko ministra wybrano Kamila Bortniczuka. Wiceministrem został natomiast Łukasz Mejza.

Jak ujawnili dziennikarze Wirtualnej Polski Szymon Jadczak i Mateusz Ratajczak w swoim reportażu, Mejza skrywa wiele tajemnic - wspólnicy zarzucają mu oszustwa, w tym fałszowanie dokumentów i ukrywanie utargów.

Wirtualna Polska przekazała, że Łukasz Mejza handlował maseczkami, które nie posiadały medycznych atestów. Miał kupować maski po 2,75 zł, a następnie sprzedawać za 4,15 zł. Ofertę wysyłał do firm i samorządów. Firma, która miała produkować maseczki, nie istniała.

W ogólnodostępnym serwisie z długami dostępne są wierzytelności Łukasza Mejzy. Każdy może kupić długi firmy, która w 20 proc. należy do niego.

Na tym nie koniec. Według informacji WP, wiceminister sportu zarobił w latach 2019-2020 blisko milion złotych (980 tys.) na unijnych dotacjach. Był w tym czasie radnym sejmiku województwa lubuskiego.

Cały reportaż dostępny jest TUTAJ. Łukasz Mejza do Sejmu wszedł w marcu 2021 roku w miejsce zmarłej posłanki Jolanty Fedak. W wyborach startował z listy PSL, ale otwarcie wspiera partię rządzącą.

Czytaj także:
Nawet się nie łudźmy. Jesteśmy właściwie poza mundialem
Granica z Białorusią. Wsparcie od Jana Błachowicza

Źródło artykułu: