MLB: Carpenter najlepszym miotaczem?

Chris Carpenter, miotacz St. Louis Cardinals w swojej karierze ma już po jednej nagrodzie dla najlepszego miotacza National League oraz dla najlepszego gracza po nieudanym sezonie. W tym roku ma duże szanse na to, aby zgarnąć obydwa indywidualne wyróżnienia za jednym razem.

Krzysztof Zacharzewski
Krzysztof Zacharzewski

W sezonach 2007 i 2008 Chris Carpenter zagrał łącznie tylko w siedmiu meczach, które były przedzielane licznymi kontuzjami. W roku 2003 nie pojawił się na boisku ani razu, ale swoją karierę z St. Louis Cardinals zaczął od nagrody dla najlepszego powracającego zawodnika, a w kolejnym sezonie nie miał już sobie równych w National League, czym został należycie uhonorowany. Po czterech latach znów ma wielkie szanse na zgarnięcie obydwu nagród i to w jednym sezonie. Jedynym co może mu stanąć na przeszkodzie to oczywiście załamanie formy, ale także ilość występów. Na początku sezonu opuścił bowiem kilka spotkań i ma około czterech startów mniej niż pozostali kandydaci. Jednak stoją za nim ważniejsze liczby. Mimo tylko 24 startów odniósł już szesnaście zwycięstw i ma tylko trzy porażki. Na dodatek swój najlepszy mecz w tym sezonie rozegrał wtedy, kiedy zespół bardzo tego potrzebował. Od no-hittera na Miller Park w Milwaukee powstrzymał go Jody Gerut, którego double było jedynym odbiciem Brewers przeciwko Carpetner’owi w tym meczu, który był jego trzecim complete game. Miotacz Cardinals nie potrzebował nawet stu piłek, aby rozegrać całe spotkanie. Liderzy dywizji centralnej wygrali 3:0, a Carpenter zniżył swoją ERA do 2,16, najlepszej w Major League Baseball.

Cardinals na krok nie ustępują Los Angeles Dodgers, z którymi dzierżą najlepszy bilans w National League. Jednak póki co lepszy bilans bezpośredni stawia tych drugich z numerem jeden, gdyby playoffs zaczęły się dzisiaj. Po kolejnej przegranej serii domowej, Dodgers rozpoczęli wyjazdowe tournee, gdzie ostatnio spisują się lepiej niż przed własną publicznością. Ich pierwszymi rywalami są Arizona Diamodnacks, z którymi niedawno również przegrali dwa z domowych spotkań. Tym razem zaczęli od zwycięstwa, w co duży wkład miał Vicente Padilla. Po opuszczeniu Texas Rangers "Spychacze" wygrali wszystkie trzy spotkania, w których miotał, a on sam odniósł swoje drugie zwycięstwo, tym razem oddając dwa punkty przez sześć inningów. Po trzech startach jego ERA wynosi 2,76, co naprawdę pomogło mającej problemy z wygrywaniem rotacji Dodgers. Wsparcie w drugim inningu dali mu Manny Ramirez, który w trzecim inningu został wyrzucony z boiska za kwestionowanie decyzji sędziego, oraz James Loney. Obaj zdobyli po solo home runie jeden po drugim. 2 RBI w trzech odbiciach dołożył jeszcze ich tymczasowy trzeci bazowy Ronnie Belliard, który zdobył home runa, zaliczył single i double.

Colorado Rockies dzięki pogoni w końcówce zdołali pokonać Cincinnati Reds i utrzymali swoje dwa mecze przewagi nad trzecimi na zachodzie National League San Francisco Giants. Z kolei w barwach "Gigantów" po raz drugi po zwolnieniu z Boston Red Sox zagrał Brad Penny. Po świetnym debiucie przeciwko Phillies tym razem po raz pierwszy zaprezentował się przed własną publicznością na AT&T Park. Może nie było już tak doskonale jak wtedy, ale i tak był to jego jeden z najlepszym startów w tym roku. W czasie siedmiu inningów Penny oddał tylko trzy odbicia, ale ich sekwencja pozwoliła San Diego Padres na zdobycie dwóch punktów. Mimo to Penny odniósł swoje drugie z rzędu zwycięstwo i wydaje się, że Giants mogą już na dobre zakończyć poszukiwania piątego startera. Wielkie wsparcie koledzy z ataku dali mu w trzeciej zmianie, zdobywając pięć punktów. Wówczas swojego pierwszego home runa zdobył Juan Uribe, co powtórzył w siódmym inningu, wybijając tym razem 3-RBI blasta. Poza tym zaliczył jeszcze triple, swoje czwarte w tym sezonie co dało mu rekordowe w karierze pięć punktów zdobytych w trzech odbiciach.

Załamanie formy Boston Red Sox póki co nie ma dla nich nieprzyjemnych skutków, bowiem wraz z nimi solidarnie przegrywają Texas Rangers, ich najgroźniejsi rywale w wyścigu o dziką kartę. Tym razem powstrzymał ich Mark Buehrle, który od pamiętnej perfect game z 23 lipca nie odniósł zwycięstwa aż do tego meczu. Miotacz Chicago White Sox przez siedem inningów pozwolił bostończykom tylko na zdobycie jednego punktu w ośmiu odbiciach. Z kolei Josh Beckett, który teoretycznie jest numerem jeden wśród miotaczy "Czerwonych Skarpet" od miesiąca przeżywa załamanie formy. Tym razem katastrofy nie było, bo Beckett przez siedem inningów oddał trzy punkty, ale na pewno nie jest to na co liczy sam zawodnik oraz jego zespół. Do jego szóstej porażki najbardziej przyczynił się Carlos Quentin, który zaliczył double oraz zdobył jedynego home runa w tym meczu. 2 RBI w zwycięstwie 5:1 dołożył jeszcze Mark Kotsay, który przed rokiem grał dla Red Sox. White Sox zachowują szansę na mistrzostwo dywizji centralnej, ale dogonić Tigers którzy właśnie wygrali sześć meczy z rzędu będzie im bardzo ciężko.

Pozostałe wyniki:
New York Yankees - Tampa Bay Rays 4:1
New York Yankees - Tampa Bay Rays 11:1
Pittsburgh Pirates - Chicago Cubs 2:4
Toronto Blue Jays - Minnesota Twins 3:6
Chicago White Sox - Boston Red Sox 5:1
Houston Astros - Philadelphia Phillies 4:3
Milwaukee Brewers - St. Louis Cardinals 0:3
Kansas City Royals - Los Angeles Angels 6:3
Colorado Rockies - Cincinnati Reds 4:3
Arizona Diamondbacks - Los Angeles Dodgers 2:7
San Francisco Giants - San Diego Padres 9:4

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×