Skandaliczna decyzja federacji z ulubionej dyscypliny Putina. Za to grozi surowa kara

Judo to ulubiona dyscyplina sportu Władimira Putina. Przed wybuchem wojny był nawet honorowym prezesem światowej federacji. Teraz ta organizacja podjęła skandaliczną decyzję i chce surowo karać sportowców za protesty antywojenne.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
walka judo Getty Images / Nikola Krstic/MB Media / Na zdjęciu: walka judo
Jako dzieciak Władimir Putin trenował judo. Miłość do tej dyscypliny sportu została u niego na całe życie. Doceniła to Międzynarodowa Federacja Judo (IJF), która kilka lat temu nagrodziła rosyjskiego dyktatora funkcją honorowego prezesa. I choć rosyjska agresja na Ukrainę wiele zmieniła w świecie sportu, to raczej nie w judo.

Co prawda Putin został zawieszony w funkcji prezesa honorowego, ale ten gest niewiele zmienił. Jak informuje ukraiński portal tribuna.com, władze IJF wprowadziły kontrowersyjne przepisy dotyczące demonstracji antywojennych wśród zawodników.

Trener reprezentacji Ukrainy oświadczył, że IJF chce uniknąć protestów w związku z dopuszczeniem rosyjskich sportowców do rywalizacji. Zawodnicy, którzy chcą wykonać jakikolwiek antywojenny gest mogą zostać ukarani dyskwalifikacją nawet na 10 lat.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Maciej Rybus zagra w kadrze? "Ten temat nie jest jeszcze zamknięty"

Witalij Dubrowa - o zakazie protestów antywojennych: "Międzynarodowa Federacja Judo oświadczyła, że ​​sportowcy, którzy podejmą jakiekolwiek działania, zostaną zdyskwalifikowani na 10 lat".

- Postanowiliśmy zbojkotować zawody. Zajmujemy jasne stanowisko, bo teraz nie mamy prawa do żadnej słabości. Trzeba to zrozumieć, że judo będzie próbą, po której tą samą drogą mogą pójść inne sporty. Judo to próba legitymizacji Rosjan w sporcie międzynarodowym  - grzmi trener reprezentacji Ukrainy.

Do tego przed zawodami w Ułan Bator odbyło się zebranie przedstawicieli drużyn, w którym ostrzeżono uczestników, że jeśli ktoś zbojkotuje walkę lub wykona polityczne gesty przeciwko wojnie, to całe reprezentacje zostaną wykluczone z zawodów.

- Nikt nie groził, ale ostrzegał. Mówiono, żeby sportu nie wiązać z polityką. Że judo to przyjaźń, pomost między krajami - dodał Dubrowa.

Czytaj także:
Wyjaśniła się przyszłość Afonso Sousy. Wiemy co z piłkarzem, o którego walczył Lech!
Gorąco wokół Lewandowskiego. Szef LaLiga zabrał głos

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×