Kelati znów wygrywa: PGE Turów Zgorzelec - Unics Kazań 73:68 (relacja)

PGE Turów wygrał z Unicsem 73:68 i pozostaje niepokonany w hali w czeskim Libercu w rozgrywkach Pucharu ULEB. Było to już ósme zwycięstwo zgorzeleckiej drużyny na zapleczu Euroligi. Wynik na korzyść wicemistrzów Polski rozstrzygnął po raz kolejny Thomas Kelati.

Damian Chodkiewicz
Damian Chodkiewicz

Unics do dzisiejszego meczu przystąpił bez swojego pierwszego trenera. W związku z absencją Aco Petrovicia, który nie dotarł na mecz, rosyjską ekipę poprowadził Rinad Zagidullin.

Goście rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 3:0, bowiem zgorzelczanie przez kilka pierwszych akcji nie potrafili znaleźć drogi do kosza. Dodatkowo, szczelnie pilnowany, przez obronę rosyjskiej drużyny, był Thomas Kelati. Wicemistrzowie Polski dopiero nieco po ponad czterech minutach kwarty, za sprawą Andresa Rodrigueza, doprowadzili do wyrównania. Portorykańczyk zapoczątkował serię rzutów za trzy punkty - trafiali Rodriguez (dwukrotnie), Jerry McCullough i Slobodan Ljubotina, ale bardzo dużo problemów pod koszem sprawiał Darjus Lavrinovic i to Unics prowadził 16:15.

Widać było, iż gospodarze, do przedostatniego meczu w rundzie zasadniczej Pucharu ULEB, podchodzą z większym dystansem, bowiem druga kwarta obfitowała w sporo niecelnych rzutów, a koszykarze ze Zgorzelca swoje pierwsze punkty zdobyli po czterech minutach. Dopiero napędzane akcje przez Andresa Rodrigueza i celny rzut za trzy Roberta Witki wyprowadziły PGE Turów na prowadzenie 21:20. Wicemistrzowie Polski grali spokojnie, a uwieńczeniem tego była popisowa akcja alley-up w wykonaniu Hardinga Nany po podaniu Thomasa Kelatiego. Im bliżej przerwy, tym lepiej grał Harding Nana, który zbierał piłki i znakomicie wykorzystywał podania od partnerów. Zgorzelczanie do przerwy prowadzili zaledwie jednym punktem (32:31), ale to tylko dlatego, iż kapitalnym rzutem za trzy popisał się Sergei Chikalkin.

Od sześciu punktów z rzędu grę po przerwie rozpoczęli koszykarze Unicsu, którzy wykorzystywali błędy PGE Turowa w obronie i niecelne rzuty w ataku, po których wyprowadzali kontry. Drużyna prowadzona przez Saso Filipovskiego odpowiedziała dopiero po pewnym czasie punktami Drobnjaka i Logana, ale to gra zespołu z Kazania nabierała tempa.

Wicemistrzowie Rosji wykorzystywali wszystkie swoje atuty i momentalnie odskakiwali, ponieważ świetnie grali Lavrinovic i Marko Tusek.

Trener Filipovski miał bardzo dużo cierpliwości do swoich koszykarzy, ale gdy kolejne punkty zaczęli zdobywać koszykarze Unicsu i osiągnęli siedmiopunktową przewagę (50:43), na minutę przed końcem trzeciej kwarty poprosił o czas.

Najpierw jeszcze pod koniec kwarty do pięciu punktów prowadzenie Unicsu zmniejszył Witka, a później Nana i David Logan doprowadzili w ostatniej odsłonie meczu do wyrównania. Na domiar złego dla gości, przewinieniem technicznym ukarany został Jerry McCullough, a Logan wykorzystał jeden rzut wolny. Błędy i straty Unicsu wykorzystali koszykarze ze Zgorzelca skutecznie trafiając rzuty osobiste, a dzięki rzutowi zza łuki Witki PGE Turów prowadził już 58:52 na siedem minut przed zakończeniem spotkania. Rosyjskiej drużynie udało się jednak zniwelować nieco straty, ale zgorzelczanie wciąż prowadzili w Libercu 60:59.

Zgorzelczanie prowadzili już czteroma punktami, jednak z prowadzenia 65:61, za sprawą kilku rzutów za trzy Tuseka, zrobiło się 66:65 na niekorzyść gospodarzy. Marko Scekic i Kelati dołożyli ważne punkty, a popisowo zagrał szczególnie ten drugi, bowiem Amerykanin rodem z Erytrei najpierw przechwycił piłkę na połowie rywala, a później niepilnowany trafił za trzy i PGE Turów prowadził 72:68 na 28 sekund przed końcem. Wynik na 73:68 celnym rzutem wolnym ustalił zdobywca 16-stu punktów Marko Scekic.

- Był to bardzo ważny mecz dla nas, jednak nie mogliśmy go wygrać, chociaż sam nie wiem, dlaczego. Graliśmy dobrze przez trzydzieści osiem minut, ale w końcowych minutach meczu straciliśmy trzy, moim zdaniem bardzo ważne, piłki. Turów zagrał bardzo agresywnie w obronie, a my spudłowaliśmy kilka rzutów - mówił po meczu Dusco Savanovic, skrzydłowy Unicsu.

- Graliśmy dobrze w obronie i chociaż nie mieliśmy dobrego dnia rzutowego, to graliśmy zespołowo w ataku, więc także dzięki dobrej defensywie, zasłużyliśmy na ten wynik - oceniał występ swojego zespołu trener PGE Turowa - Saso Filipovski.

PGE Turów Zgorzelec - Unics Kazań 73:68 (15:16, 17:15, 15:21, 26:16)

PGE Turów Zgorzelec: Marko Scekic 16, David Logan 14, Thomas Kelati 10, Robert Witka 10, Andres Rodriguez 6, Harding Nana 6, Slobodan Ljubotina 5, Dragisa Drobnjak 4, Iwo Kitzinger 2, Robert Skibniewski 0.

Unics Kazań - Dusko Savanovic 13, Sergei Chikalin 13, Darjus Laurinovic 13, Jerry McMCullough 9, Marko Tusek 8, Tariq Kiksay 7, Nikolay Padius 5, Virgil Stanescu 0, Victor Keyru 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×