Nafciarze po pewne punkty, ciekawie w Kwidzynie i Lubinie - zapowiedź 4. kolejki ekstraklasy mężczyzn

W najbliższej kolejce Wisła Płock jedzie po kolejne punkty w Głogowa. Teren bardzo gorący, ale na dzień dzisiejszy niezwykle trudno będzie Chrobremu czymś zaskoczyć Nafciarzy. Do ciekawej konfrontacji dojdzie natomiast w Kwidzynie, gdzie po powrocie z Płocka z bagażem dziesięciu bramek MMTS będzie chciał zrehabilitować się swoim kibicom za występ w Blaszak Arena.

Wojciech Jabłoński
Wojciech Jabłoński

Chrobry Głogów - Wisła Płock 26.09. godz. 18.00

Wisła Płock jedzie do Głogowa po kolejne dwa punkty. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Płocczanie z meczu na meczu się rozkręcają i jeśli zachowają tendencje zwyżkową, to można się spodziewać jeszcze bardziej jednostronnego widowiska niż w zeszłym tygodniu przeciwko MMTS Kwidzyn. Trener Oliver Jensen będzie chciał wreszcie nałożyć większą odpowiedzialność za grę na prawe rozegranie, które do tej pory w Wiśle szwankowało.
Nie należy się też spodziewać, że Chrobry będzie w stanie realnie zagrozić wicemistrzom Polski. Porażki różnicą ośmiu bramek z Zagłębiem Lubin oraz Travelandem Olsztyn oraz zwycięstwo z bardzo przeciętnym w tym sezonie Piotrkowianinem nie mogą napawać optymizmem kibiców z Głogowa przed zbliżającą się konfrontacją.

NMC Powen Zabrze - AZS AWFiS Gdańsk 26.09. godz. 18.00

Któraś z tych ekip zapisze w tym sezonie pierwsze punkty na swoim koncie. Wydaje się, że większe szanse na to maja gospodarze, którzy grają niezły jak na ligowe warunki handball, ale gdzieś brakuje im zimnej krwi. Oczywiście dyskutować w tym momencie można jedynie o pojedynku z Nielbą Wągrowiec, gdyż w konfrontacjach z Vive i Wisłą zabrzanie grali tak, jak im pozwalał przeciwnik. Akademicy też od początku sezonu łatwego zadanie nie mają. Porażki z Vive, Zagłębiem oraz minimalna z Azotami Puławy dają jasny sygnał, że celem gdańszczan będzie w tym sezonie utrzymanie w lidze. Ale do tego też potrzeba punktów, a gdzie je zdobywać jak właśnie nie w spotkaniu z Powenem Zabrze?

Zagłębie Lubin - Azoty-Puławy 26.09. godz. 18.00

Ubiegłotygodniowa wpadka miedziowych w pojedynku z Piotrkowianinem daje dużo do myślenia. Po pierwszych zdecydowanych zwycięstwach przyszło (i to szybko) załamanie formy. Widać było olbrzymi brak w obronie doświadczonego Pawła Orzłowskiego, a czerwona kartka dla Tomasza Morawskiego była praktycznie gwoździem do trumny w spotkaniu z zespołem Piotra Dropka. Mimo to, Zagłębie nadal wydaje się faworytem pojedynku z Azotami, które póki co spisuje się całkiem dobrze. Między innymi dzięki dobrej skuteczności Wojciecha Zydronia oraz Remigiusza Lasonia puławianie tam gdzie mieli punkty zdobyć, jak na razie zdobyli. Ale to pojedynek z ekipą Jerzego Szafrańca odpowie na pytanie, czy gości stać w przyszłości na włączenie się w walkę o medale.

Piotrkowianin Piotrków Tryb. - Traveland-Społem Olsztyn 26.09. godz. 18.30

Piotrkowianin będzie podejmował Traveland w glorii największej niespodzianki minionej kolejki. Trudno określić, czy zespół z Piotrkowa mecz z Zagłębiem bardziej wygrał, czy to Miedziowi go bardziej przegrali. Tak czy inaczej, najbliższy pojedynek z podopiecznymi Krzysztofa Kisiela rozwieje te wątpliwości. Olsztynianie to przecież jedni z faworytów do strefy medalowej, a drużynie z takimi ambicjami zbyt wiele wpadek zdarzać się nie może. Smaczkiem spotkania będzie powrót do Piotrkowa właśnie trenera gości Krzysztofa Kisiela, który ostatnie lata spędził jako szkoleniowiec ówczesnego Focusa-Kipera. Wiedza o zawodnikach gospodarzy z pewnością nie będzie bez znaczenia dla przyjezdnych, co znacznie może ułatwić olsztynianom sobotnie zadanie.

MMTS Kwidzyn - Nielba Wągrowiec 28.09 godz. 20.00

Już pierwsze trzy kolejki pokazały, że Nielba wyrasta na czarnego konia rozgrywek. Z drugiej jednak strony, Wielkopolanie póki co udowodnili jedynie, że są najsilniejszym z tegorocznych beniaminków. Pojedynek z MMTS Kwidzyn powinien obnażyć prawdziwą siłę ekipy Edwarda Kozińskiego (lub jej brak). Kwidzynianie natomiast, mocno podrażnieni blamażem w Płocku, zamierzają odbudować swoją reputację i inne rozstrzygnięcie niż komplet punktów nie wchodzi w grę. Trener Zbigniew Markuszewski wciąż powtarza, że MMTS grając zespołowo może być groźny dla każdego. Pojedynek w Płocku pokazał, że w trudnych chwilach ten kolektyw zaczyna się załamywać i pojawiają się problemy. Tym bardziej, że z 92 zdobytych bramek, aż 40 było autorstwa tylko dwóch zawodników (Adamuszek 22, Wardziński 18). Widać więc, że obowiązek zdobywania bramek z MMTS rozkłada się nieproporcjonalnie i tutaj ekipa z Wągrowca powinna szukać swojej szansy. Jeśli Nielba od początku spotkania nie pozwoli gospodarzom narzucić swojego tempa gry, to jest w stanie sprawić kolejną niespodziankę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×