Kosmiczny bój w Kielcach - relacja z meczu Korona Kielce - Piast Gliwice

Wydawało się, że spotkanie pomiędzy Koroną Kielce a Piastem Gliwice będzie można zaliczyć do tych, które tylko się odbyły. Wydawało się. Oba zespoły stworzyły świetne widowisko, które próbował usilnie popsuć sędzia, ale piłkarze i tak się nie dali, robiąc po prostu swoje.

Artur Wiśniewski
Artur Wiśniewski

Choć na konferencji pomeczowej szkoleniowiec gości, Dariusz Fornalak, stwierdził, że "jego piłkarze nie mają jaj", pierwsza połowa wcale nie wskazywała na istnienie tego defektu. Już w 18 minucie ekipa z Gliwic wyszła na prowadzenie po sprytnym zachowaniu Sebastiana Olszara w polu karnym, który wykorzystując duże zamieszanie posłał piłkę do siatki zdezorientowanego Radosława Cierzniaka.

Kielczanie mieli w tej części gry dwie okazje do zdobycia gola. W 21 minucie napastnik Korony, Ernest Konon, wpadł w pole karne z piłką, ale posłał ją tuż obok słupka bramki. Pod koniec pierwszej połowy zawodnik ten znów znalazł się w bramkowej sytuacji, ale w ostatniej chwili spod nóg wyłuskał mu futbolówkę Jakub Szmatuła, który postanowił wykorzystać fakt kontaktu z Kononem i zaczął symulować faul. Po chwili powstał jednak na nogi, wykopał piłkę poza boisko i… padł na murawę niczym rażony piorunem. Zachowanie golkipera gości spotkało się z dużą salwą śmiechu na trybunach. Trzeba przyznać - takich komicznych sytuacji zbyt wiele się nie widuje.

Po zmianie stron wydawało się, że kielczanie przejmą inicjatywę. Tymczasem Piast wciąż chciał grać swoje, a więc szybką kombinacyjną grę z wykorzystaniem skrzydłowych pomocników, zwłaszcza aktywnego Jakuba Smektały. W 50 minucie gliwiczanom udało się strzelić drugiego gola. Mariusz Muszalik, który wykonywał w tym spotkaniu ciężką pracę w środku pola, zapuścił się pod "szesnastkę" Korony, zbiegł do prawej strony i dość niespodziewanie wyprzedził kieleckich obrońców, stając w sytuacji sam na sam z bramkarzem kielczan. Radosław Cierzniak skrócił kąt, ale na niewiele to się zdało - po mocnym strzale futbolówka i tak wylądowała w siatce. Na trybunach zapadła konsternacja.

Gra mimo niekorzystnego wyniku dla kielczan nie zaostrzała się, natomiast z minuty na minutę zaostrzał się arbiter meczu, Włodzimierz Bartos. Pokazywał żółte kartoniki w zupełnie niezrozumiałych sytuacjach i można powiedzieć, że stał się najsłabszym aktorem tego widowiska.

W 58 minucie padł pierwszy gol dla Korony. Z odległości 35 metrów rzut wolny z boku boiska wykonywał Edi Andradina. Piłka po uderzeniu kilkakrotnie skozłowała, minęła cały szyk obronny zespołu Fornalaka, i wpadła do bramki, wcześniej odbijając się od słupka. Gol przypadkowy, ale stał się początkiem końca gliwiczan w tym spotkaniu.

Od tego momentu Korona przeszła prawdziwą metamorfozę. Przestała chaotycznie rozgrywać piłkę, w akcje ofensywne zaczęli włączać się boczni obrońcy - Nikola Mijajlović oraz Kamil Kuzera. W środku pola zaktywizował się Aleksandar Vuković, który jednak jako jeden z nielicznych od pierwszej minuty grał na dobrym poziomie. W 73 minucie Serb doprowadził do wyrównania. Świetną akcję lewą flanką przeprowadził młody Cezary Wilk, dograł piłkę do Vukovicia, który z najbliższej odległości posłał ją do siatki. 5 minut później role się odwróciły. To "Vuko" dośrodkowywał, a Wilk wykańczał akcję, i tym prostym sposobem Korona wyszła na prowadzenie, którego później już nie pozwoliła sobie odebrać.

Ważnym, choć poza sportowym akcentem tego meczu był strajk kibiców Korony, którzy pierwsze 45 minut spotkania przemilczeli (nie licząc kilku wyzwisk skierowanych pod adresem PZPN-u). Był to protest przeciw "cenzurze" Komisji Ligi. Według niej, wszystkie flagi należy zgłaszać z wyprzedzeniem do PZPN lub - najpóźniej - delegatowi przed meczem. Projekt ma wyeliminować treści polityczne oraz nawiązujące do przemocy ze stadionów.

Korona Kielce - Piast Gliwice 3:2 (0:1)
0:1 - Olszar 18'
0:2 - Muszalik 50'
1:2 - Edi 54'
2:2 - Vuković 72'
3:2 - Wilk 78'

Składy:

Korona Kielce:
Cierzniak - Mijailović, Markiewicz, Hernani (63' Zganiacz), Kuzera (38' Kiełb), Łatka, Vuković, Wilk, Sobolewski, Edi, Konon (46' Buśkiewicz).

Piast Gliwice:
Szmatuła - Początek spotkania. Michniewicz (80' Maciejak), Glik, Gamla, Szary, Smektała, Muszalik, Wilczek, Pietroń (74' Biskup), Olszar (62' Krzycki), Łudziński.

Żółte kartki: Wilk, Sobolewski, Mijailović, Łatka (Korona) oraz Wilczek, Michniewicz, Szary (Piast).

Sędzia:
Włodzimierz Bartos (Łódź).

Widzów: 10 221.

Najlepszy piłkarz Korony: Aleksandar Vuković.

Najlepszy piłkarz Piasta: Mariusz Muszalik.

Najlepszy piłkarz meczu: Aleksandar Vuković.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×