Saulius Kuzminskas: Dać z siebie więcej niż sto procent

Litewski center, Saulius Kuzminskas już zdążył zagrać w Hali Mistrzów. Jego zespół, Trefl Sopot pokonał Anwil Włocławek w ramach Kasztelan Basketball Cup. Teraz sopocka drużyna przyjeżdża do Włocławka na mecz ligowy. Jak ułożą się losy tego spotkania? Według Litwina on sam i jego koledzy z drużyny zrobią wszystko, by dwa punkty pojechały do Sopotu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Trefl Sopot przed swoją publicznością zadebiutował w ubiegły czwartek w inaugurującym cały sezon 2009/2010 starciu z Energą Czarnymi Słupsk. Teraz rozgrywki w swojej hali rozpoczną koszykarze Anwilu Włocławek, którzy w środę zmierzą się właśnie z sopockim zespołem. Podstawowym zadaniem włocławian, chcących wygrać najbliższy mecz, będzie zatrzymanie środkowego rywala - Sauliusa Kuzminskasa.

Mierzący 211 cm wzrostu center odkąd tylko przybył do Sopotu, robi prawdziwą furorę i szybko stał się podstawowym graczem swojej ekipy. Koszykarz jednak przeczy tej teorii. - Tak długo, jak zespół będzie wygrywał, tak długo ja będę zadowolony ze swoich rezultatów indywidualnych niezależnie od tego, czy będzie to pięć czy 35 punktów - tłumaczy specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Litwin. Póki co nie może być niezadowolony, gdyż w pierwszym meczu sezonu zdobył 18 oczek (8/13 z gry), a jego drużyna pokonała słupszczan 59:54.

Spotkanie to nie stało na najwyższym poziomie, a styl obu drużyn daleki był od ideału. Mecz trudno byłoby nazwać nawet grą kontrolną, a co najwyższej - średnio intensywnym treningiem. - To dlatego, że pierwszy pojedynek w sezonie zawsze jest ciężki, a ponadto niektórzy z nas dopiero debiutowali przed własną publicznością - wyjaśnia koszykarz, dodając po chwili - Może to dziwne, ale presja czy też lekka trema albo zdenerwowanie są nieodłącznym elementem i dlatego tak to wszystko wyglądało.

Przed podopiecznymi Karlisa Muiznieksa więc dwa zadania. Po pierwszą - pokonać Anwil, a po drugie - zrobić to w dobrym stylu. Jaką receptę na wywiezienie dwóch oczek z Hali Mistrzów ma nasz bohater? - Musimy zagrać po prostu bardzo dobry mecz i dać z siebie więcej niż 100 procent. Anwil to bardzo dobra drużyna i jeśli pozwolimy im na zbyt wiele - na pewno wykorzystają naszą słabość - mówi Kuzminskas, nawiązując również do meczu tych dwóch zespołów, który miał miejsce nieco ponad tydzień temu w ramach Kasztelan Basketball Cup. - O tamtej grze powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Takie mecze nie mówią nic i wynik jest sprawą drugorzędną. Sporo zmieniło się od tego czasu.

Jakie są zatem słabe i mocno strony Trefla oraz Anwilu? Które swoje atuty muszą wykorzystać sopocianie oraz w jakich aspektach ograniczyć rywala? - Anwil ma bardzo dobry zespół, który z meczu na mecz gra coraz lepiej. Mają w swoich szeregach groźnych strzelców, których powinniśmy wyłączyć w ofensywie - zdradza Litwin, lecz po chwili zmienia nieco swoje stanowisko - Choć tak naprawdę to dopiero początek sezonu i ciężko jest stwierdzić jakie są największe atuty poszczególnych zespołów. To wszystko okaże się dopiero w trakcie rozgrywek, bo każda drużyna ma w swoim składzie nowych koszykarzy i ci najpierw muszą stać się kolektywem, by można mówić o mocnych i słabych stronach - dodaje zawodnik.

Zapytany o to, kto wygra w środę w Hali Mistrzów, stwierdza jednak bez większego zastanowienia - Zrobimy wszystko, by dopisać na swoje konto dwa punkty.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×