Grali na całego i walczyli do upadłego - relacja z meczu GKS Katowice - Pogoń Szczecin

W ostatnim sobotnim spotkaniu 18. kolejki I ligi GKS Katowice zremisował na własnym stadionie z Pogonią Szczecin 2:2. Podopieczni Adama Nawałki kończyli zawody w dziewiątkę, gdyż czerwone kartki otrzymali Mateusz Kamiński i Grażvydas Mikulenas. Mecz stał na wysokim poziomie, a piłkarze nie odstawiali nogi.

Monika Błaszczyk
Monika Błaszczyk

GKS Katowice podejmował na własnym boisku Pogoń Szczecin. Mecz rozgrywany był w ramach pierwszej kolejki rundy rewanżowej. W Szczecinie górą byli gospodarze, którzy wygrali z GKS-em 3:0. W 7. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Josef Petrik, jednak uderzenie Czecha minimalnie minęło światło bramki. Gra obu ekip była bardzo zacięta, zawodnicy nie odstawiali nogi, a tym samym żadna drużyna nie mogła wypracować sobie przewagi. Pogoń dwukrotnie próbowała zaskoczyć golkipera GKS-u, Jacka Gorczycę strzałami z dystansu, lecz raz na posterunku był Adrian Napierała, który zablokował uderzenie Olgierda Moskalewicza oraz bramkarz, który świetnie obronił strzał Piotra Petasza. W 27. minucie mocne uderzenie Tomasza Hołoty z rzutu wolnego z 35 metrów pewnie złapał Radosław Janukiewicz. Kilka chwil później kolejnym strzałem z dystansu popisał się Petasz, który wykonywał rzut wolny z około 40 metrów. Bramkarz gospodarzy interweniował bardzo niepewnie, ale zaasekurowali go obrońcy. W kolejnych minutach zawodnicy walczyli, angażowali się w grę, lecz nie przekładało się to na sytuacje podbramkowe. W 43. minucie spotkania GKS wysunął się na prowadzenie. Po dośrodkowaniu Mateusza Sroki z prawej strony boiska do siatki trafił zupełnie niepilnowany przez obrońców Pogoni Bartosz Iwan. W pierwszej połowie optyczną przewagę mieli goście, jednak to katowiczanie umieścili piłkę w siatce i prowadzili.

Druga odsłona zawodów zaczęła się od ataków GKS-u. Już w 53. minucie gospodarze powinni strzelić kolejną bramkę. Po fatalnym błędzie defensywy Pogoni, w sytuacji sam na sam z Janukiewiczem znalazł się Kamil Cholerzyński. Zawodnikowi GKS-u zabrakło zimnej krwi i trafił wprost w golkipera Portowców. Trzy minuty później sędzia spotkania, Radosław Trochimiuk pokazał pierwszą czerwoną kartkę. Za odepchnięcie Piotra Komana ukarany został Mateusz Kamiński. Goście błyskawicznie wykorzystali osłabienie rywali i już w 58. minucie spotkania doprowadzili do remisu. Cudownym strzałem popisał się Piotr Petasz, który z rzutu wolnego z 30 metrów nie dał szans bramkarzowi GKS-u. Po seriach zmian i kolejnych żółtych kartkach pokazanych przez sędziego szczecinianie wyszli na prowadzenie. Bramkę na 2:1 zdobył ulubieniec kibiców Dumy Pomorza, Olgierd Moskalewicz. Z pozoru niegroźny strzał z dystansu oddał Olo, ale Gorczyca popełnił katastrofalny błąd i przepuścił piłkę do siatki. Chwilę później goście mogli podwyższyć prowadzenie. Po centrze Petasza Marek Kowal uprzedził golkipera gości i oddał groźny strzał głową. Piłka poleciała jednak obok słupka. W 79. minucie po dośrodkowaniu Pawła Pytlarza z rzutu wolnego minimalnie niecelne uderzenie przewrotką oddał Cholerzyński. Jednak sprawiło się stare przysłowie - co się odwlecze to nie uciecze. Bramkę na 2:2 zdobył Krzysztof Kaliciak, który oddał skuteczny strzał w długi róg w sytuacji sam na sam z Janukiewiczem. W następnych dwóch minutach spotkania Grażvydas Mikulenas zdobył dwa "żółtka", a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 93. minucie grający w dziewiątkę gospodarze, którzy mimo podwójnego osłabienia zdominowali grę mogli zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Radosław Janukiewicz z trudem obronił strzał z ostrego kąta Krzysztofa Kaliciaka. Portowcy w ostatnich sekundach spotkania zaatakowali. Sam na sam z bramkarzem GKS-u był Maciej Ropiejko jednak Gorczyca zrehabilitował się za błąd przy drugiej bramce i wyszedł górą z pojedynku z napastnikiem gości.

Mecz zakończył się podziałem punktów. Trzeba jednak przyznać, że obie ekipy stworzyły ciekawe widowisko. Spotkanie było emocjonujące i z pewnością mogło się podobać kibicom zasiadającym na trybunach katowickiego stadionu. Na pochwałę zasługuje walka jaką włożyli gospodarze w mecz z Pogonią. Szczecinianie nie potrafili w pełni wykorzystać osłabienia rywala i zamiast dążyć do podwyższenia prowadzenia cofnęli się, a to dało pole do popisu dla Gieksy.

GKS Katowice - Pogoń Szczecin 2:2 (1:0)
1:0 - Iwan 43'
1:1 - Petasz 58'
1:2 - Moskalewicz 73'
2:2 - Kaliciak 84'

Składy:

GKS Katowice: Gorczyca - Sroka, Kamiński, Napierała, Niechciał, Goncerz (78' Mikulenas), Cholerzyński, Hołota, Plewnia (72' Pytlarz), Iwan (74' Gabriel Nowak), Kaliciak.

Pogoń Szczecin: Janukiewicz - Marcin Nowak, Mysiak, Hrymowicz, Parzy (62' Ropiejko), Rogalski (46' Wólkiewicz), Koman (71' Przytuła), Petasz, Petrik, Kowal, Moskalewicz.

Żółte kartki: Iwan, Mikulenas (GKS) oraz Parzy, Mysiak, Marcin Nowak (Pogoń).

Czerwone kartki: Kamiński /56' za uderzenie rywala/, Mikulenas /88' za drugą żółtą/ (GKS).

Sędzia: Radosław Trochimiuk (Przasnysz).

Widzów: 8000.

Najlepszy zawodnik Pogoni: Piotr Petasz.
Najlepszy zawodnik GKS-u: Adrian Napierała.

Piłkarz meczu: Piotr Petasz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×