Vegas chcą się przełamać.
autor: Marek.B | 2018-06-07, 21:34 |
"Nikt się nie poddaje. (...) Gramy swoje i zobaczymy co nam to przyniesie." To słowa z drugiej strony barykady, które wygłosił Marc-Andre Fleury. Bramkarz Vegas ciągle wierzy w siłę swojego zespołu. I to tak naprawdę od Vegas zależy czy Capitals zdobędą Puchar Stanleya.
Przy pewności w grze jaką prezentują zawodnicy z Waszyngtonu, o ich występ możemy być spokojni. Kluczowa wydaje się być więc postawa ich przeciwników i ich powrót do tego co pokazywali w czasie rundy zasadniczej. Wtedy też grali bez presji, mogli, nie musieli wygrywać. Jak twierdzi trener Gallant, teraz Rycerze są w podobnej sytuacji.
Co więc zrobić, żeby odwrócić losy finału? Przede wszystkim potrzebna jest lepsza skuteczność i lepsza "pomoc" Fleuryemu. Więcej oczekuje się przede wszystkim od pierwszych formacji w kwestii zdobywania goli. Poprawa również jest konieczna przy blokowaniu strzałów.
A co w Waszyngtonie? Jeśli nie Owieczkin, jeśli nie Kuźniecow, to w Waszyngtonie znajdzie się inny bohater. Tym razem okrzyknięty nim został T.J. Oshie, który zdobył gola i dorzucił dwie asysty. Oprócz niego trafiali Carlson, Kempny, Wilson, Connolly i Smith-Pelly. Cztery asysty zanotował Kuźniecow, a trzy Backstrom. W zasadzie każdy coś dał od siebie. Vegas ciężko będzie skruszyć ten mur.
Czy Rycerzom uda się podtrzymać nadzieję? Przekonamy się dziś w nocy. Początek meczu o 2.00 czasu polskiego.
ostatnia odpowiedź: 12 czerwca 2018 [2 komentarze tej dyskusji]