Kolejny problem Fornalika

W meczu we Wronkach, gdzie Lech Poznań pewnie pokonał Ruch Chorzów, trener Niebieskich Waldemar Fornalik nie mógł wstawić do składu swojego zespołu napastnika Andrzeja Niedzielana. "Wtorek" mimo, że pojechał do Wronek, to jednak nie doszedł do siebie po chorobie i na placu gry się nie pojawił.

Michał Piegza
Michał Piegza

W sobotnim pojedynku we Wronkach w zespole Niebieskich zabrakło ich najskuteczniejszego strzelca Andrzeja Niedzielana. - Andrzej indywidualnie trenował dopiero od środy. Od meczu z Jagiellonią nie ćwiczył z zespołem z powodu choroby - stwierdził przed spotkaniem Waldemar Fornalik, który nie wiedział jeszcze czy będzie mógł wystawić "Wtorka" w składzie na mecz z Kolejorzem. Niedzielan wprawdzie na spotkanie z Lechem pojechał, ale nie znalazł się w meczowej osiemnastce.

"Wtorka" w ataku zastąpił Marcin Zając, który po bezbarwnej pierwszej połowie, po przerwie nie pojawił się już na placu gry. Na boisko wszedł za niego Ariel Jakubowski, który zajął miejsce na prawej obronie. Z kolei "etatowy prawy", czyli Krzysztof Nykiel został przesunięty na lewą stronę defensywy, a Tomasz Brzyski zajął miejsce na lewej pomocy. Występujący w pierwszej odsłonie na tej pozycji Łukasz Janoszka zagrał natomiast w ataku w parze z Arturem Sobiechem.

Zmiany w ustawieniu Niebieskich przyniosły natychmiastowy skutek. Usposobiony ofensywniej Brzyski kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu drugiej połowy idealnie dośrodkował, a Sobiech głową umieścił piłkę w bramce. Na więcej w sobotę Lechici jednak nie pozwolili Niebieskim.

Wiele wskazuje na to, że w następnym meczu Waldemar Fornalik znowu będzie zmuszony przestawiać "żelazną" do tej pory jedenastkę. Czwartą żółtą kartkę w sezonie otrzymał Artur Sobiech i w spotkaniu z Koroną Kielce przy Cichej na pewno nie zagra. Do dyspozycji trenera powinien być za to Andrzej Niedzielan, który w ataku zagra prawdopodobnie z Janoszką. Taki wariant próbowany był już w spotkaniu pierwszej kolejki z Wisłą Kraków, ale mieszanka rutyny z młodością nie przyniosła wówczas efektu bramkowego.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×