PZPN przyznał się do błędu

Polski Związek Piłki Nożnej i firma Nike podpisali aneks do umowy o współpracy, w którym znalazły się dwie różne kwoty mające wpływ na wartość całego kontraktu. Piłkarska centrala przyznała się do błędu.

Damian Gapiński
Damian Gapiński

- Różnica pomiędzy angielską i polską wersją kontraktu pomiędzy PZPN i Nike wynikała wyłącznie z niedokładności w zapisie liczbowym w polskiej wersji umowy (tzw. ludzki błąd). Dzisiaj (24 listopada) PZPN i Nike ustaliły wspólnie rozwiązanie tej kwestii, wprowadzając odpowiedni aneks do kontraktu - napisali na stronie internetowej związku działacze.

Przypomnijmy, że wcześniej w obowiązującej angielskiej wersji kontraktu zapisana została kwota o milion euro niższa, niż w wersji polskiej. Początkowo obie strony tłumaczyły, że był to ludzki błąd przy sporządzaniu umowy. Później okazało się, że konieczny jest aneks do umowy. Jak się jednak okazuje, podobnych sytuacji w PZPN jest więcej. - Takich dziwnych, niejednoznacznych umów w sejfie PZPN jest więcej. To dlatego wolałem odciąć się od ludzi, którzy rządzą polską piłką. Jestem przekonany, że jeszcze wiele razy kibice będą zaskakiwani podobnymi dokumentami - powiedział dla Przeglądu Sportowego były członek zarządu PZPN - Kazimierz Greń.

Jak się okazuje, podpisana przez PZPN umowa jest dobra tylko na papierze. Zakładała bowiem liczne bonusy, uzależnione od wyników reprezentacji. I tak oto 2 miliony euro już przepadły w związku z faktem, że Polacy nie awansowali do mistrzostw świata. Kolejne 2 przepadną, jeżeli nasza reprezentacja nie okaże się najlepsza podczas Euro 2012.

Więcej w Przeglądzie Sportowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×