8. kolejka LEGA Basket: Kryzys Lottomatici, 15 punktów Szewczyka przeciwko Montepaschi

Jacek Seklecki 29 Listopada 2009, 22:46

W meczu na szczycie włoskiej LEGA Basket Air Avellino podejmowało na własnym parkiecie mistrza Włoch, Montepaschi Sienę. Zdecydowanym faworytem spotkania była ekipa gości, która, zgodnie z przewidywaniami, idzie przez ligę jak burza i niemal w żadnym meczu nie ma problemów z odniesieniem zwycięstwa. Podobnie było także w Avellino, gdzie Montepaschi prowadziło już do przerwy 54:27. Nie był to jednak największy cios zadany przez drużynę trenera Simone Pianigianiego, bowiem po przerwie goście dosłownie zmiażdżyli ekipę polskich podkoszowych, wygrywając trzecią kwartę 26:9.

Ostatecznie Montepaschi wygrało całe spotkanie 86:57 i było to ósme zwycięstwo w ósmym meczu tej drużyny. Avellino natomiast poniosło drugą porażkę. Dobry meczu rozegrał Szymon Szewczyk, który zdobył 15 punktów (4/5 za 2, 2/3 za 3) i miał sześć zbiórek. Filip Dylewicz rzucił cztery punkty i miał pięć zebranych piłek z tablic. 18 punktów dla Air zdobył Dee Brown, a najlepszym strzelcem zwycięskiego zespołu był Ksistof Lavrinović, autor 17 oczek.

Więcej szczęścia miała drużyna innego Polaka w LEGA Basket, Pepsi Caserta Łukasza Koszarka. Zespół ten mierzył się na wyjeździe z Virtusem Bolonia, czyli ekipą o takim samym bilansie jak Caserta. Spotkanie to było niezwykle wyrównane przez całą pierwszą połowę, a o ostatecznym wyniku zadecydował bój tuż po przerwie. Wtedy też drużyna gości przejęła inicjatywę, zacieśniła obronę i zaczęła odskakiwać, przez co prowadziła już 55:45.

Przewagę tą udało się Pepsi Caserta jeszcze nieznacznie powiększyć, dzięki czemu odniosła bardzo cenne zwycięstwo 84:72 z przeciwnikiem znajdującym się w tych samych rejonach tabeli. Nasz reprezentacyjny rozgrywający nie zaliczy tego meczu do udanych, bowiem w 16 minut gry, jakie spędził na parkiecie nie zdobył ani jednego punktu, pudłując dwa rzuty z gry, zaliczył za to jedną asystę. Najlepszym zawodnikiem meczu był rywal Koszarka na pozycji playmaker, Fabio Di Bella, który rzucił 21 punktów.

W sporym kryzysie znajduje się drużyna Lottomatici Rzym. Stołeczna ekipa w tym sezonie spisuje się katastrofalnie i dość powiedzieć, że zajmuje dopiero 12 miejsce w całej stawce LEGA Basket! W miniony weekend Rzymianie mierzyli się na własnym parkiecie z NGC Cantu i niespodziewanie ponieśli kolejną, piątą już porażkę. Zaczęło się dobrze dla przyjezdnych, którzy wygrali pierwszą kwartę dziewięcioma punktami, ale z czasem Lottomatica odrabiała straty.

Odrabiała na tyle, że po trzech kwartach był remis 56:56. Więcej zimnej krwi w ostatniej kwarcie zachowali jednak goście, którzy zdobyli 11 punktów więcej od rywali i dzięki temu wygrali całe zawody 81:77. Trzech zawodników: Nicolas Mazzarino, Benjamin Ortner i Maarten Leunen zdobyło odpowiednio 18, 17 i 16 punktów dla Cantu, czym w wymierny sposób przyczynili się do tej wygranej. Dla Rzymian najwięcej oczek rzucił Kennedy Winston, 13.

W pozostałych meczach zwycięstwa odnosili faworyci. Vanoli Cremona łatwo pokonało Sigmę Montegranaro, Martos Neapol z byłymi graczami PLK w składzie przegrał już swój ósmy mecz w sezonie Armani Jeans Mediolan z wielkim trudem uporało się ze Scavolini Pesaro, a Cimberio Varese pokonało Carifę Ferrara. Jedynie zaskoczyło BancaTercas Teramo, które wygrywając dopiero swój trzeci mecz pokonało na wyjeździe Angelico Biellę.